Dodatkowo dwa turnieje przyszłorocznej serii odbędą się na Półwyspie Skandynawskim i z dzikimi kartami w tych zawodach wystąpią zapewne rodacy wyżej wymienionej trójki. Co ciekawe, dwoma pierwszymi rezerwowymi czempionatu również są reprezentanci Szwecji - Magnus Zetterstroem i Thomas H. Jonasson. - Jeśli będziemy mieć więcej zawodników w cyklu oraz zaczniemy osiągać lepsze wyniki, to trybuny na pewno się zapełnią, bo ludzie tylko na to czekają. Wystarczy popatrzeć, jakie było u nas zainteresowanie żużlem, gdy ścigał się Tony Rickardsson - powiedział kreowany na następcę sześciokrotnego IMŚ - Andreas Jonsson.
Tony Rickardsson jest ostatnim Szwedem, który sięgnął po medal w Grand Prix, a było to w 2005 roku. Od tego czasu najlepszym osiągnięciem reprezentantów Trzech Koron w IMŚ jest czwarte miejsce "AJ-a" w sezonie 2006. - Popularność żużla w Szwecji w ostatnich latach trochę zmalała. Ludzie czekają na kogoś podobnego do Tony'ego Rickardssona. Oczywiście taki ktoś na pewno nie pojawi się w najbliższych latach, o ile w ogóle kiedyś się pojawi. Jego dokonania są niewiarygodne, ten człowiek jest żywą legendą. Jeśli jednak Szwedzi zaczną wreszcie odnosić sukcesy w GP, to na pewno kibiców na stadionach przybędzie - dodał 30-latek.
Turniej o Grand Prix Szwecji rozegrany zostanie 14 maja w Goeteborgu, natomiast zawody o Wielką Nagrodę Skandynawii odbędą się 13 sierpnia w Malilli.
Andreas Jonsson (cz) wciąż nie może zdobyć medalu IMŚ