- Swój pierwszy bieg wygrałem, a potem było już tylko gorzej. Strasznie się męczyłem, bo najpierw zatarłem jeden silnik, a później w identyczny sposób drugi. Muszę dojść do porozumienia ze swoim sprzętem, bo nie może być tak, że w lidze polskiej punktuję regularnie, a w angielskiej w kratkę. Zależy mi na startach na wyspach, więc powiedziałem sobie, że jeśli nie będę miał na czym jeździć, to w przyszłym tygodniu tam nie polecę - powiedział w rozmowie z rzeszowskimi Nowinami Dawid Stachyra.
Źródło artykułu: