Rafał Dobrucki: Rune podciął mnie i się wywróciłem

W niedzielnym spotkaniu Włókniarza Częstochowa z Falubazem Zielona Góra doszło do starcia pomiędzy Rune Holtą a Rafałem Dobruckim. Zawodnik Drużynowego Mistrza Polski miał sporo pretensji do kapitana Lwów o sytuację z jedenastego biegu.

Zawodnik Falubazu Zielona Góra, Rafał Dobrucki, w ostatnim pojedynku ligowym tej ekipy na torze w Częstochowie wywalczył 9 punktów i jeden bonus. Występ wychowanka pilskiej Polonii został jednak wzbogacony o utarczkę z Rune Holtą. Wszystko wydarzyło się w biegu numer 11. Tuż po zwolnieniu taśmy startowej przez arbitra zdecydowanie na czoło stawki wysunął się kapitan Włókniarza. Holta, jadący z trzeciego pola, był niemalże o długość motocykla z przodu przed znajdującym się przy samym płocie Dobruckim. Na dojeździe do pierwszego wirażu doszło do kontaktu pomiędzy zawodnikami, w wyniku którego niegroźnie wyglądający upadek zanotował żużlowiec Falubazu. Rafał szybko podniósł się z toru i ruszył w kierunku Holty. Gestykulował w jego stronę, sugerując między innymi, że, delikatnie to nazywając, Holcie brakuje zdrowego rozsądku.

Postępowanie Dobruckiego nie umknęło uwadze sędziemu zawodów, który ukarał go ostrzeżeniem za niesportowe zachowanie. Odnośnie powtórki wyścigu, arbiter podjął natomiast kompromisową w tej spornej sytuacji decyzję o dopuszczeniu całej stawki biegu do startu. Jak to wydarzenie wyglądało zaś z perspektywy jednego z głównych jego bohaterów? - Rune jechał z trzeciego pola, ja z czwartego. Po starcie wyjechał prosto na mnie. Bardzo zmienił kierunek jazdy, podciął mnie i się wywróciłem - powiedział w rozmowie z naszym portalem podenerwowany Rafał Dobrucki.

Reprezentant Falubazu nie zaprzestał jednak na wymownych gestach w stronę Holty. Po biegu udał się do jego boksu, aby wyjaśnić sobie z nim całe zajście w cztery oczy. Zachowanie Dobruckiego starał się po spotkaniu wytłumaczyć trener zielonogórzan, Piotr Żyto. - Rafał jest impulsywny. Zawodnicy wytłumaczyli sobie o co chodzi w parkingu i myślę, że to jest koniec sprawy. W emocjach robi się różne rzeczy - stwierdził m.in. były szkoleniowiec Włókniarza.

Rafała Dobruckiego poprosiliśmy także o ocenę spotkania. "Rafi" oznajmił, że mecz bardzo mu się podobał, ponieważ nie brakowało w nim walki. W rezultacie końcowym zielonogórzanie okazali się lepsi od gospodarzy zwyciężając różnicą dwunastu punktów. Czy ekipa broniąca tytułu DMP spodziewała się tak okazałej wygranej? - Nie, nie spodziewaliśmy się, chociaż rozmiary tego zwycięstwa na papierze wyglądają inaczej niż wyglądało to na torze, bo dużo kosztował nas każdy bieg i zdobycie każdego punktu - skomentował Dobrucki.

Aktualnie Falubaz z dorobkiem 15 punktów jest piąty w ligowej tabeli. Biorąc pod uwagę katastrofalny początek sezonu w wykonaniu jeźdźców z Grodu Bachusa, ten wynik można uznać za przyzwoity. Ponadto, w ostatniej kolejce rundy zasadniczej zielonogórzanie podejmą zespół z Tarnowa i zapewne to oni będą upatrywani w roli faworyta tej konfrontacji. Czy w związku z tym zawodnicy Falubazu zaczynają powoli zastanawiać się nad decydującą o medalach rundą Play-Off? - Trochę na pewno tak, zaczynamy powoli o tym myśleć, ale nie skupiamy się jeszcze na tym, bo na to przyjdzie odpowiedni czas. Jedno jest pewne: rozkręcamy się - ocenił Rafał Dobrucki.

Źródło artykułu: