W tym roku nie mogę narzekać na brak startów - rozmowa z Pawłem Zmarzlikiem, zawodnikiem Caelum Stali Gorzów

Jedną z największych niespodzianek gdańskiego Turnieju zaplecza kadry juniorów był występ Pawła Zmarzlika. Żużlowiec ten zajął trzecie miejsce udowadniając, że notuje dynamiczne postępy. Po zawodach ten utalentowany sportowiec wypowiedział się na łamach portalu SportoweFakty.pl.

Michał Gałęzewski: W Gdańsku pokazałeś się z bardzo dobrej strony. Jak byś ocenił swój występ?

Paweł Zmarzlik: Było nie najgorzej. Fajnie, że poszło mi dosyć dobrze. Zająłem trzecie miejsce, jednak mogło być troszeczkę lepiej. W ostatnim biegu jechałem z pierwszego pola, wybrałem niewłaściwą koleinę i nie miałem tak dobrego startu jak Przemek. Mimo to jestem z siebie zadowolony.

Patrząc drużynowo Stal w piątek wprost zmiotła rywali!

- Zgadza się (śmiech, dop. red.). W tym roku Stal stoi juniorami. Jest Przemek Pawlicki, Łukasz Cyran, jest też mój brat i ja. Myślę, że w tym roku zdobędziemy jeszcze jakieś sukcesy młodzieżowe. Mamy już złote medale w MMPPK, a uważam, że i w kolejnych zawodach żużlowcy z Gorzowa odegrają kluczowe role.

Podobnie jak dla mających kilku niezłych juniorów gdańszczan, również dla was chyba szkoda, że zmieniono system w MDMP...

- Dokładnie tak. Jest kilka drużyn mających więcej niż trzech zawodników prezentujących odpowiedni poziom. Podobnie jest w Gorzowie, gdzie jest trochę żużlowców, a nie wszyscy mogą jechać. Zeszłoroczna formuła była lepsza, bo jechało po czterech zawodników.

Gdański turniej się bardzo długo ciągnął. Prawie 2,5 godziny, to jednak trochę za dużo jak na zawody żużlowe...

- To prawda. Na początku było trochę problemów z przyczepnym torem. Poza tym niektórzy zawodnicy, podobnie zresztą jak ja, startowali na nowych tłumikach i ciężko było nam się dostosować. Później było już jednak dużo lepiej.

Jaka jest różnica w jeździe?

- Przede wszystkim motor jest słabszy. W Gdańsku na początku zawodów niektóre biegi trzeba było powtarzać i jechało się trudniej. Później, jak nawierzchnia się trochę utwardziła, można było troszkę pojeździć. To jednak nie jest to, co było na starych tłumikach...

Mówisz, że silniki są słabsze, jednak całe podium zajęli zawodnicy jadący na nowych tłumikach...

- Jak ktoś jest w formie, to tłumik nie ma znaczenia, jeśli chodzi o końcowy rezultat. Na pewno jednak jedzie się inaczej.

W tym sezonie nie byłoby dla ciebie może lepsze wypożyczenie do klubu z niższej ligi? Startowałbyś znacznie więcej...

- Akurat w tym roku nie mogę narzekać na brak startów, bo jeżdżę więcej w lidze i zdobywam coraz więcej punktów. Na razie nie wchodzi w grę wypożyczenie. Zobaczymy co będzie z moją formą na koniec sezonu. Jak będzie tak jak teraz, albo lepiej, to myślę że nie będzie takiej opcji.

Można powiedzieć, że w Gorzowie produkuje się juniorów seriami. Najpierw byli Paweł Hlib i Michał Rajkowski, teraz wy. Czy myślisz, że bezkolizyjnie wejdziecie w wiek seniora?

- Bardzo ciężko jest prezentować podobny poziom w wieku juniora i seniora. Będziemy jednak ciężko pracować i wierzę, że efekt będzie pozytywny.

Jakie masz nastroje przed meczem z Polonią Bydgoszcz?

- Na pewno Polonia jest bardzo mocna na swoim torze. Bydgoski tor ma specyficzną nawierzchnię. Na początku ciężko jest się dopasować, ale uważam, że Gorzów nie będzie miał z tym większych problemów i uda nam się wygrać.

Komentarze (0)