Adams znajduje się obecnie na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Do prowadzącego Nickiego Pedersena traci osiem punktów. Wyprzedzają go jeszcze Greg Hancock (o trzy punkty) i zwycięzca Grand Prix Krsko - Tomasz Gollob (o sześć punktów).
Jak mówi Leigh: - Muszę przyznać, że mam szczęście do szwedzkich torów - dobrze się na nich spisuję w ostatnich latach. W Szwecji wygrałem mój pierwszy turniej GP. Jest w obecnej chwili pięciu, sześciu zawodników, którzy zdążyli pokazać swoje wysokie aspiracje w tym sezonie. Teraz przyszła kolej, aby ukształtowała się czołówka - faworyci w walce o tytuł mistrza. Z mojego punktu widzenia jest bardzo dobrze - rok temu traciłem już sporo punktów do Nickiego Pedersena i cały sezon próbowałem odrabiać te straty. Teraz moja strata jest niewielka i jeśli pójdzie tak dalej, odegram znaczącą rolę w walce o mistrzostwo.
Czy Szwecja po raz kolejny okaże się szczęśliwa dla Australijczyka? Przekonamy się 24 maja.