Marcel Szymko: Mocno trzymam kciuki za Polonię

II rudna MDMP była dla Marcela Szymko powrotem na pilski tor. Zawodnik gdańskiego Wybrzeża zdobył cztery punkty i dwa bonusy w dwóch startach, jednak po zawodach nie był w pełni zadowolony. Młodemu zawodnikowi nadal leżą na sercu losy Speedway Polonii i zapewnia, że kibicuje jej z całych sił.

Marcel Szymko w minionym sezonie reprezentował barwy Speedway Polonii Piła i II runda Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski była dla niego okazją do przypomnienia się pilskim kibicom. Młody zawodnik zaprezentował się całkiem nieźle i zdobył z bonusami sześć punktów w dwóch startach. - Ze zdobyczy punktowej jestem oczywiście zadowolony, natomiast uważam, że nie udało mi się dzisiaj dopasować sprzętu tak jak bym chciał. Tor był okrutnie twardy. Tak twardego toru chyba nie da się przygotować nigdzie indziej.

Wychowanek gdańskiego Wybrzeża nie ukrywa, że znajomość toru nieco ułatwiła mu czwartkowy występ, jednak nawierzchnia była zupełnie inna niż ta, którą pamięta z minionego sezonu. - Tor był zupełnie inny niż w zeszłym roku, kiedy miałem okazję tu jeździć. W Pile dwa razy taki sam tor się praktycznie nie zdarza i jest to przede wszystkim bardzo dużym minusem dla Polonii. Sam kontakt z obiektem i znajomość geometrii oczywiście pomaga i pewniej się dzięki temu czułem.

Przed sezonem Marcel Szymko zdecydował się na powrót z wypożyczenia i starty w sezonie 2010 w barwach Lotosu Wybrzeża Gdańsk. W I-ligowym klubie nie ma okazji do startów w lidze, jednak mimo wszystko jest zadowolony ze swojej decyzji i dzisiaj prawdopodobnie również zdecydowałby się na powrót. Niemniej jednak nadal interesuje się sprawami byłego klubu i żałuje, że sytuacja finansowa nie pozwala mu na walkę o awans. - Uważam, że decyzja o pozostaniu w Wybrzeżu była bardzo dobra. Mam tutaj bardzo dobry sprzęt, którego bym w Pile po prostu nie dostał. Wszyscy patrzą na mój progres formy, a jest to spowodowane tak samo ciężko pracą jak w zeszłym sezonie, ale została ona wsparta sprzętem. Sama ciężka praca niestety nic nie daje. Widać to dokładnie po pilskiej Polonii, która niestety przegrała ostatni mecz. Przykro się na to patrzy, gdyż drużyna Polonii w obecnym składzie, ze Steadem oczywiście, mogłaby nawet awansować do I ligi. Brakuje im tylko i wyłącznie funduszy na to, aby utrzymać zawodników i zapewnić im sprzęt do walki. Serdecznie życzę pilskiej Polonii, aby znalazł się sponsor strategiczny, który zadba o zaplecze finansowe i umożliwi jazdę chociaż w czwórce, a może nawet pozwoli na niespodziankę. Bardzo mocno trzymam kciuki za tę drużynę.

Przed Wybrzeżem bardzo trudne wyjazdowe spotkanie w Rzeszowie. Marcel Szymko doskonale zdaje sobie sprawę z siły rzeszowskiego klubu na własnym torze, jednak uważa, że bez walki nie należy się poddawać. - Wiadomo, że Rzeszów na swoim torze jest drużyną najmocniejszą. Chyba dopiero Poznaniowi udało się tam wyjść z trzydziestu punktów. Uważam jednak, że stawianie się z góry na straconej pozycji byłoby głupotą. Trzeba tam jechać z pełną motywacją i chęcią zwycięstwa, bo jeżeli nie staje się pod taśmą z myślą o wygraniu wyścigu, to traci to sens. W sporcie zawsze może zdarzyć się niespodzianka. Myślę, że jesteśmy w stanie urwać tam jakieś punkty, mimo że nikt na nas nie stawia. Chociażby ten punkt bonusowy - to też byłby jakiś krok do przodu jeżeli chodzi o wyjazdy.

Źródło artykułu: