Z piekła do nieba - relacja z meczu Speedway Polonia Piła - Orzeł Łódź

W niedzielnym spotkaniu II ligi, Speedway Polonia Piła pokonała łódzkiego Orła 48:41. Początek zawodów ułożył się fenomenalnie dla gości i wydawało się, że pilanie nie będą w stanie powalczyć o ligowe punkty w tym spotkaniu. Druga część zawodów należała jednak do nich i wygrali sześć z siedmiu ostatnich biegów.

Niedzielne spotkanie w Pile miało być hitem kolejki II ligi żużlowej i zdecydowanie nim się okazało. Miejscowa Polonia pokonała łódzkiego Orła 48:41, jednak o korzystny rezultat musiała walczyć niemal do samego końca zawodów. Zgromadzeni przy ul. Bydgoskiej kibice obejrzeli widowisko, które z pewnością zapadnie w ich pamięci na dłużej, a początek zawodów zupełnie na to nie wskazywał.

Pierwsze gonitwy ułożyły się wyśmienicie dla łodzian. Świetny start pary Jacek Rempała - Marcin Jędrzejewski, a następnie bardzo ładna parowa jazda, pozwoliły na rozpoczęcie meczu od mocnego uderzenia. Chwilę później podobnie wyglądał bieg juniorski. Goście dysponowali świetnymi startami i o walce na dystansie nie mogło być jeszcze mowy. Pierwsze próby ataku podjął w wyścigu trzecim Simon Stead. Anglik przez cztery okrążenia naciskał prowadzącego Piotra Dyma, jednak w tej fazie zawodów tor nie pozwalał na efektowne ataki i ostatecznie Stead'a wyprzedził na ostatnim wirażu parowy kolega - Aleksiej Charczenko i przewaga gości nadal wynosiła osiem punktów. Zniwelować nieco straty udało się pilanom w biegu piątym, który miał dwie odsłony. W pierwszej z nich upadł na tor jadący na drugiej pozycji Marcin Jędrzejewski, którego zaciekle atakował Charczenko. "Siopek" został wykluczony z powtórki, w której Polonistom udało się pierwszy raz tego dnia wygrać i to od razu podwójnie. Wydawało się, że zagraniczna para gospodarzy dała sygnał do odrabiania strat, jednak nic bardziej mylnego. Kolejne dwie odsłony niedzielnego meczu wygrali łodzianie i zwiększyli swoją przewagę do dziesięciu punktów. Głównym problemem pilskich zawodników były starty, które w pierwszej części meczu notorycznie przegrywali, a tor nie pozwalał na wiele mijanek.

Karta odwróciła się od biegu dziewiątego, w którym przebudził się Piotr Świst. Kapitan pilskiej Polonii dostrzegł jadącego tuż za nim Piotra Rembasa i dzięki parowej jeździe udało im się odeprzeć ambitne ataki Piotra Dyma. Kolejny wyścig i kolejne podwójne zwycięstwo Polonistów. Przewaga gości zmalała już do zaledwie dwóch punktów. Do nietypowej sytuacji doszło w gonitwie dwunastej. Jadącego na prowadzeniu Marcina Jędrzejewskiego przez kilka okrążeń atakował Aleksiej Charczenko. Na przedostatnim wirażu atak Rosjanina się powiódł, a Jędrzejewski zahaczył o bandę i upadł na tor. Na wyjściu z łuku o bandę zahaczył także Charczenko i również nie opanował motocykla. Obaj zawodnicy zeszli z toru o własnych siłach, jednak popularny "Alosza" nie był już w stanie wyjechać kolejny raz na tor, a tuż po zawodach został odwieziony do szpitala na prześwietlenie. Sędzia zawodów - Piotr Jąder, podjął decyzję o wykluczeniu obu zawodników i powtórce w dwuosobowym składzie. W niej dobrze spisującego się tego dnia Kiryła Cukanova pokonał Cyprian Szymko. Można śmiało powiedzieć, że był to początek końca łódzkiej drużyny w tym meczu. Kolejne trzy biegi wygrali pilanie, z czego dwa podwójnie i już przed ostatnim wyścigiem nominowanym było jasne, że punkty zostają w Pile.

W łódzkiej ekipie słowa pochwały należą się Jackowi Rempale. Wychowanek tarnowskiej Unii potwierdził swoją wysoką formę z piątku i zdobył jedenaście punktów. - Jeszcze do mnie nie dociera, że taką przewagę z początku zawodów można roztrwonić. Kiedy było trochę bardziej przyczepnie, to nie mieliśmy problemów. Wychodziliśmy ze startu i jechało. Ten tor jest bardzo specyficzny i kiedy zrobiło się trochę bardziej twardo to gospodarze momentalnie wiedzieli co zrobić z motocyklami, a u nas jednak tych korekt brakowało i jest wynik jaki jest - tak komentuje spotkanie najlepszy tego dnia zawodnik Orła. W pierwszej fazie zawodów świetnie spisywał się także Piotr Dym. Dysponował świetnymi startami, a na dystansie również nie miał sobie równych. Było tak jednak tylko do jego trzeciego startu, kiedy to zanotował pierwszą porażkę i jak się okazało nie ostatnią. Podobnie jak Dym spisali się Kirył Cukanov i Stanisław Burza. Pierwsze dwa biegi udane, a później nie potrafili odnaleźć się na pilskiej nawierzchni. Kompletnie zawiódł Łukasz Jankowski. Zawodnik, który w minionym roku pokonywał na pilskim torze ekstraligowców, w niedzielę był cieniem samego siebie, a trener Zdzisław Rutecki musiał w jego miejsce wstawiać juniora.

Pilski zespół do zwycięstwa poprowadziła kolejny raz dobra jazda całej drużyny. Ze zdobyczy punktowych może wydawać się, że dobrze punktowała tylko trójka zawodników, jednak pozostali w najważniejszych momentach stanęli na wysokości zadania. Największym pechowcem okazali się Aleksiej Charczenko i Piotr Rembas. Pierwszy z nich po upadku nie był w stanie kontynuować jazdy, a temu drugiemu przydarzył się defekt na pierwszym miejscu. Ze świetniej strony pokazał się Simon Stead. Anglik musiał uznać wyższość rywala tylko w swoim pierwszym starcie, gdzie także do zwycięstwa dużo nie brakowało. Później kolejny raz potwierdził, że jednak potrafi radzić sobie na polskich torach i zdobył dwanaście punktów w czterech gonitwach. Nie zawiódł także Piotr Świst. Co prawda początek miał słaby, jednak z czasem spisywał się coraz lepiej. - Na początku miałem problem z motocyklem. Widocznie już się skończył, bo miał najechane dużo biegów. Ufałem mu, bo był to mój najlepszy motor. Później go zmieniłem i była już finezja - tak podsumowuje swój start kapitan Polonii. Podobnie jak w poprzednim spotkaniu, tak i w meczu Łodzią dobry występ zanotował Andriej Korolev. Doświadczony zawodnik spisał się jednak odwrotnie niż reszta drużyny - większość swoich punktów zdobył w pierwszej części meczu. Cenne punkty dla pilskiej ekipy zdobył Cyprian Szymko. Młodzieżowiec Polonii pokonał po ostrej walce i umiejętnym blokowaniu Kiryła Cukanova i w dwunastym biegu zdobył trzy punkty. Jak się po meczu okazało swój udział w tym sukcesie miał Tomasz Bajerski - Przed ostatnim biegiem przyszedł do mnie Tomek. Powiedział, że nie mam nic do stracenia i że zmieniamy w motocyklu wszystko co się da.

Po takim spotkaniu nie ma co się dziwić, że nastroje trenerów były kompletnie różne. - Z piekła do nieba - tak w jednym zdaniu mecz podsumował trener Polonii - Piotr Szymko. - Cieszę się, że chłopacy, mimo braku Aleksa Charczenko, poradzili sobie w końcówce. Wszyscy dzisiaj pojechali wspaniale. Od pierwszego w programie Piotra Śwista, do ostatniego Cypriana Szymko wszyscy "pojechali". No i oczywiście świetnie spisał się nasz ósmy, najmocniejszy zawodnik - kibice. Jak zwykle dopingowali nas cały mecz, mimo że w pewnym momencie nie było najlepiej - kontynuował pilski szkoleniowiec. Zdzisław Rutecki nie ma wątpliwości, że to niedopasowanie się do toru w drugiej fazie meczu zadecydowało o porażce jego drużyny. - Zmieniła się troszkę nawierzchnia, a zawodnicy zamiast schodzić niżej, zostali tak jak na początku i było widać efekty. Nie mogę być zadowolony z postawy swoich zawodników, bo prawie wszyscy pojechali równo, tylko szkoda, że słabo.

Orzeł Łódź 41:

1. Marcin Jędrzejewski - 4+2 (2*,u/w,1*,u/w,1)

2. Jacek Rempała - 11 (3,1,2,3,2)

3. Piotr Dym - 8 (3,3,1,1,0)

4. Łukasz Jankowski - 1 (0,1,-,0)

5. Stanisław Burza - 7 (2,3,1,1)

6. Mateusz Kowalczyk - 3+2 (2*,1*,-,0)

7. Kirił Cukanov - 7+1 (3,2*,0,2,0)

Speedway Polonia Piła 48:

9. Piotr Świst - 10+1 (1,1,3,2*,3)

10. Piotr Rembas - 4+2 (0,d,2*,0,2*)

11. Aleksiej Charczenko - 6+2 (2,2*,2*,u/w)

12. Simon Stead - 13+1 (1*,3,3,3,3)

13. Andriej Korolew - 11 (3,2,3,2,1)

14. Mateusz Mikorski - 1 (1,0,0)

15. Cyprian Szymko - 3 (0,0,3)

Bieg po biegu:

1. (64,93) Rempała, Jędrzejewski, Świst, Rembas 1:5

2. (64,03) Cukanow, Kowalczyk, Mikorski, Szymko 1:5 (2:10)

3. (64,07) Dym, Charczenko, Stead, Jankowski 3:3 (5:13)

4. (65,07) Korolew, Burza, Kowalczyk, Mikorski 3:3 (8:16)

5. (64,72) Stead, Charczenko, Rempała, Jędrzejewski (u/w) 5:1 (13:17)

6. (65,03) Dym, Korolew, Jankowski, Szymko 2:4 (15:21)

7. (65,81) Burza, Cukanow, Świst, Rembas (d) 1:5 (16:26)

8. (66,47) Korolew, Rempała, Jędrzejewski, Mikorski 3:3 (19:29)

9. (67,07) Świst, Rembas, Dym, Cukanow 5:1 (24:30)

10. (65,53) Stead, Charczenko, Burza, Kowalczyk 5:1 (29:31)

11. (66,38) Rempała, Korolew, Dym, Rembas 2:4 (31:35)

12. (67,63) Szymko, Cukanow, Jędrzejewski (u/w), Charczenko (u/w) 3:2 (34:37)

13. (66,25) Stead, Świst, Burza, Jankowski 5:1 (39:38)

14. (67,63) Świst, Rembas, Jędrzejewski, Cukanow 5:1 (44:39)

15. (66,28) Stead, Rempała, Korolew, Dym 4:2 (48:41)

Sędzia: Piotr Jąder

NCD: w 2. biegu uzyskał Kirył Cukanow - 64,03 sek.

Widzów: ok. 3000 (w tym około 50 kibiców gości)

Startowano wg I zestawu

Źródło artykułu: