Żużel. Sensacyjny powrót czy jednorazowy wybryk? Oczekiwania nigdy nie były większe

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Michael Jepsen Jensen

Michael Jepsen Jensen przed minionym sezonem znalazł się na sporym zakręcie swojej żużlowej kariery. W jego trakcie dołączył jednak do GKM-u Grudziądz i odjechał swój najlepszy sezon w PGE Ekstralidze. Dziś obchodzi 33. urodziny.

Michael Jepsen Jensen od najmłodszych lat pokazywał ogromny potencjał do ścigania. W 2012 roku został indywidualnym mistrzem świata juniorów oraz sensacyjnie wygrał rundę Indywidualnych Mistrzostw Świata w Danii, gdy startował z dziką kartą. Na "kresce" minął wtedy jednego z największych wyjadaczy sportu żużlowego - Nickiego Pedersena.

W tamtym okresie zdążył zebrać worek medali na arenie międzynarodowej. Poza wspomnianymi sukcesami do jego osiągnięć z pewnością zaliczyć należy dwa złote krążki Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, czy złoto i srebro w seniorskim wydaniu. Gdy wydawało się, że pojawił się w świecie żużla nowy, przyszły medalista cyklu, jego kariera zaczęła wyhamowywać.

Choć przez wiele lat startował w PGE Ekstralidze, pojawiając się również w cyklu Grand Prix, w tym w 2015 roku jako stały uczestnik, nie udało mu się wybić ponad przeciętność. Tak naprawdę jego średnia cały czas oscylowała w granicach 1,3-1,9 punktu na wyścig.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

Po 11 latach jazdy na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, w końcu stracono do niego cierpliwość i nie znalazł się żaden chętny na jego usługi. Musiał zatem zejść ligę niżej i wydawało się, że Krzysztof Mrozek zrobił świetny interes, ściągając go do Rybnika.

Typowany przez wielu na najlepszego zawodnika ówczesnej pierwszej ligi zaczął z wysokiego "C", w pierwszej kolejce zdobywając komplet 14 punktów z bonusem. Później zaczęły się pojawiać gorsze spotkania, przez co ostatecznie zakończył sezon ze średnią 2,094 pkt/bieg.

Mimo wszystko był jedną z lokomotyw rybnickiego ROW-u i naturalnym wydawało się kontynuowanie współpracy. Tak się jednak nie stało i Duńczyk trafił do Gniezna, z którym spadł z ligi. Jego postawa z pewnością miała na to zresztą wpływ, ponieważ w środkowej części sezonu złapał niemałą zadyszkę, natomiast w trzech meczach w ogóle nie wystartował.

Po raz kolejny musiał zatem zmienić barwy, wylądował w Gdańsku, gdzie, trzeba sobie powiedzieć uczciwie, odjechał najgorszy sezon w życiu. Średnia 1,552 pkt/bieg oraz kilka spotkań opuszczonych przez kontuzję oznaczały dla Jensena kontynuację tułaczki po klubach.

Przed sezonem 2024 związał się kontraktem z występującym na drugim szczeblu rozgrywkowym PSŻ-em Poznań, choć długo wydawało się, że zatrudnienia w ogóle nie znajdzie. Po pierwszym, obiecującym spotkaniu stracił miejsce w składzie i tak naprawdę tylko kontuzje w innych ośrodkach dawały mu szansę na wypożyczenie i regularną jazdę.

Sięgnął po niego postawiony w trudnej sytuacji po upadku Jasona Doyle'a GKM Grudziądz i był to strzał w dziesiątkę. Duńczyk wykręcił średnią 2,111 pkt/bieg, stając się liderem drużyny. Był to jednocześnie jego najlepszy sezon w PGE Ekstralidze w karierze.

- Kiedy Jason się rozbił, to GKM się ze mną skontaktował i powiedziałem: "Oczywiście, że jestem zainteresowany. Jednak nie jestem pewien, czy to możliwe". Tego samego dnia, kiedy do mnie dzwonili, to miałem zawarte porozumienie, że wracam do składu w Poznaniu. Mieliśmy jednak odwołany mecz. Gdybym w nim pojechał, to nie mógłbym zostać wypożyczony. Myślę, że to wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i wykorzystałem swoją szansę - mówił wtedy popularny “Liglad”.

Teraz oczekiwania względem jego postawy są bardzo wysokie. Czy dzisiejszy jubilat będzie w stanie udźwignąć ciężar regularnego punktowania na wysokim poziomie?

Średnie Jepsena Jensena w lidze polskiej:

Rok:Średnio punktów/bieg:
2024 2,111
2023 (2. Ekstraliga) 1,552
2022 (2. Ekstraliga) 1,927
2021 (2. Ekstraliga) 2,094
2020 1,488
2019 1,779
2018 1,918
2017 1,754
2016 1,306
2015 1,560
2014 1,864
2013 1,802
2012 1,879
2011 1,307
2010 1,568
Komentarze (1)
avatar
yes
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł jak o jakieś wypowiedzi Rafała S.
Ale on nie wrócił! 
Zgłoś nielegalne treści