Podczas ostatniego turnieju Miesiąc , lider klasyfikacji generalnej, został wykluczony z dziewiątego wyścigu za złamanie regulaminu. Polak podjechał na start jadąc w przeciwnym kierunku i przejeżdżając po murawie, co jest zakazane. Po decyzji arbitra wpadł w furię - zerwał taśmę startową, gestykulował w kierunku wieżyczki sędziego i wdał się w przepychanki z osobami funkcyjnymi.
Incydent wywołał oburzenie kibiców. Argentyńscy fani żużla ostro skrytykowali zachowanie Polaka, domagając się w mediach społecznościowych surowej kary. Ostatecznie federacja za złamanie kilku punktów regulaminu wykluczyła go z udziału w trzeciej rundzie mistrzostw (łącznie odbędzie się ich dziesięć).
Porównania z podobnymi przypadkami tylko podsyciły emocje. Rok wcześniej Fernando Garcia został zawieszony na rok za incydent o mniejszym natężeniu - sprzeczkę słowną i rezygnację z udziału w zawodach. Wobec tego kara dla Miesiąca wydaje się dość łagodna.
ZOBACZ WIDEO: "Alarm". Znany polityk jest przerażony wydarzeniami w Gorzowie
Paweł Miesiąc pozostaje liderem klasyfikacji generalnej i mimo zawieszenia na jeden turniej, nadal ma szansę na medal mistrzostw Argentyny. Jednak skandal w Bahia Blanca może na długo wpłynąć na jego reputację w tym kraju.
Wobec zawieszenia Polaka przez argentyńską federację, jedynymi reprezentantami naszego kraju w najbliższą niedzielę w zawodach w Bahia Blanca będą Daniel Kaczmarek oraz Mateusz Tonder.
Brawo Łełek!