Żużel. W sobotę finał w Lublinie. Sparta do rewanżu z Motorem przystąpi poważnie osłabiona

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Ostatnim meczem PGE Ekstraligi w sezonie 2024 będzie finałowy play-off, w którym zmierzą się Orlen Oil Motor i Betard Sparta. Środa to dzień przedstawienie składów awizowanych na planowany na sobotę rewanż w batalii o drużynowe mistrzostwo kraju.

Zdecydowanym faworytem do tego, aby zdobyć złoty medal PGE Ekstraligi, są gospodarze rewanżowego spotkania w finale play-off. Broniący tytułu Motor przed trzema dniami we Wrocławiu zwyciężył 47:43 i jest na bardzo dobrej drodze do tego, by dokończyć dzieła u siebie w sobotni wieczór. Oznaczałoby to dla niego trzecie z rzędu mistrzostwo.

Tym bardziej że lublinianie przystąpią do niego w pełnym składzie, czego nie może powiedzieć Sparta. Od trzech miesięcy brakuje Tai'a Woffindena (ponownie za niego Francis Gusts), a teraz jeszcze do listy nieobecnych dołączył najlepszy junior, czyli Jakub Krawczyk. Kontuzjowanego 20-latka zastąpił w składzie Nikodem Mikołajczyk.

Zestawienie miejscowych jest identyczne, jak podczas półfinału przeciwko rywalowi z Torunia (59:31). Wówczas kierownictwo "Koziołków" zdecydowało się pozamieniać pozycjami Fredrika Lindgrena, Mateusza Cierniaka i Jacka Holdera.

Awizowane składy:

Orlen Oil Motor Lublin 9. Dominik Kubera 10. Fredrik Lindgren 11. Mateusz Cierniak 12. Jack Holder 13. Bartosz Zmarzlik 14. Wiktor Przyjemski 15. Bartosz Bańbor

Betard Sparta Wrocław 1. Daniel Bewley 2. Francis Gusts 3. Artiom Łaguta 4. Bartłomiej Kowalski 5. Maciej Janowski 6. Nikodem Mikołajczyk 7. Marcel Kowolik

Początek spotkania: godz. 19:15 Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński Komisarz toru: Tomasz Walczak Wynik pierwszego meczu: 47:43 dla Motoru

Prognoza na sobotę (za: pogoda.wp.pl): Temperatura: 10°C Deszcz: 0.0 mm Wiatr: 11 km/h

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty