Nikt nie rozpamiętywał już w Grudziądzu tego, co było w piątkowy wieczór. Deszcz padał, nie odpuszczał i nie było żadnego sensu ścigać się w takich warunkach czy mieć płonne nadzieje, że ulegną one nagłej poprawie. Zresztą po pięciu biegach było 15:15, a to nie były dobre wiadomości dla gospodarzy, którzy chcąc awansować do fazy play-off, musieli pokonać gości różnicą minimum 12 punktów.
Początek niedzielnej powtórki tym bardziej cieszył kibiców ZOOleszcz GKM-u, że w piątek niebo zapłakało nad stadionem przy Hallera, bo po dwóch gonitwach było już... 10:2. Najpierw wystrzelili ze startu i pierwszego łuku Max Fricke i Michael Jepsen Jensen, a po chwili to samo zrobili, zgodnie z oczekiwaniami, dwaj młodzieżowcy. Krono-Plast Włókniarz przyjął więc na samym starcie dwa mocne ciosy na korpus.
W trzecim wyścigu bezapelacyjnie wygrał Leon Madsen, a trzeci jechał Maksym Drabik. Jechał, bo na tej pozycji do mety nie dojechał. Z każdym okrążeniem coraz bardziej wierzył w siebie Kacper Pludra. Zawodzący w tym sezonie zawodnik U24... na samej mecie wyprzedził częstochowianina i stadion wprost ryknął z radości. Co więcej, premierową serię zakończył kolejny nieudany bieg w wykonaniu "Lwów" i w efekcie przegrywały one aż dziesięcioma punktami (7:17)! A byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie mijanka Kacpra Woryny tuż przed "kreską", kiedy zaskoczył Kacpra Łobodzińskiego.
Gorzej było i to już w drugiej serii. Po drugim remisie przyszedł strzał numery trzy. Kevin Małkiewicz i Wadim Tarasienko zdeklasowali zupełnie nieobecnych Mikkela Michelsena i Drabika. W dwumeczu na plus dwa wyjechał Grudziądz(!), co biorąc pod uwagę tempo, w jakim to zrobił, było wprost szokujące. I ten koncert miejscowych trwał nadal, ponieważ w pojedynku liderów Fricke pokonał Madsena, rewelacyjnie się przed nim broniąc w siódmej odsłonie dnia.
Włókniarzowi światełko w tunelu zaświeciło w końcu w ósmej, choć tylko na moment. Wygrał Woryna, a Mads Hansen nie pierwszy już raz w tym roku błysnął nieustępliwością, bo przez cały dystans naciskał Tarasienkę, aż wreszcie wyprzedził go po świetnym manewrze na ostatniej prostej. Nosy spuszczone na kwintę przyjezdni mieli z powrotem już za moment. Jaimon Lidsey i Fricke uciekli po starcie jadącemu z rezerwy taktycznej Worynie, a tradycyjnie już cieniem samego siebie był Michelsen.
Na kompletnie przeciwnym biegunie był natomiast inny Duńczyk. Jepsen Jensen, o którym w czwartek pisaliśmy, że jest na drodze do najlepszego wyniku w karierze w PGE Ekstralidze, jechał swój własny mecz. Na koniec trzeciej serii nie dał szans Madsenowi, a że punkt dorzucił Małkiewicz, to przewaga GKM-u ponownie wzrosła. Na pięć biegów przed końcem było 39:21, z kolei w dwumeczu plus sześć na korzyść ekipy trenera Roberta Kościechy.
ZOBACZ WIDEO: Kibice wywiesili baner. Prezes klubu miał się tłumaczyć
Tak jadący grudziądzanie musieliby "bardzo się postarać", żeby zaprzepaścić swoją szansę. Tym bardziej że z powtórki biegu jedenastego wykluczony został po upadku w pierwszym łuku Woryna. Jadący z rezerwy taktycznej Madsen mógł dać więc Włókniarzowi tylko 3:3 i tak też się stało, bo udał mu się rewanż na Fricke'u. Kolejna zmiana? Hansen w dwunastym wyścigu zawalczył, lecz i tak nieosiągalny był Jepsen Jensen. Rezultat 46:26 oznaczał, że już tylko całkowity kataklizm mógł odebrać "żółto-niebieskim" upragniony sukces.
Sprawę awansu do szóstki ludzie Kościechy załatwili jeszcze przed dłuższą przerwą na kolejny łyk coli i kęs lekko przysmażonej kiełbasy. Atomowy start Fricke'a i Tarasienki sprawił, że bezradność zawładnęła nawet Madsenem. Wyścig trzynasty przejdzie tym samym w Grudziądzu do historii, bo to po nim można było ogłosić wszem i wobec, że miejscowy GKM pierwszy raz w historii wjechał do fazy play-off PGE Ekstraligi.
Końcówka to dobicie częstochowian, którzy dali już nawet szansę startu dwóm juniorom, a w boksie został m.in. Madsen. Dzieła w postaci kompletu dokończył Jepsen Jensen, który po tak doskonałym występie już nigdy nie powinien zapłacić za marchewki w warzywniaku w Grudziądzu. Około siedmiu tysięcy kibiców było więc świadkami wielkiego spotkania i sukcesu. Włókniarz? W kontekście miejsca w play-off uratuje go tylko cud, w postaci dobrego wyniku osłabionego brakiem Emila Sajfutdinowa KS Apatora Toruń na wyjeździe w Zielonej Górze.
Wyniki:
ZOOleszcz GKM Grudziądz - 60
9. Max Fricke - 12+2 (3,3,2*,2,2*)
10. Jaimon Lidsey - 10+1 (3,1,3,2*,1)
11. Michael Jepsen Jensen - 14+1 (2*,3,3,3,3)
12. Kacper Pludra - 2+1 (1*,0,-,1)
13. Wadim Tarasienko - 11+1 (2,2*,1,3,3)
14. Kacper Łobodziński - 4 (3,1,0)
15. Kevin Małkiewicz - 7+1 (2*,3,1,1)
16. Jan Przanowski - ns
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 30
1. Mikkel Michelsen - 1 (0,1,0,-,-)
2. Maksym Drabik - 0 (0,0,-,-)
3. Mads Hansen - 8+2 (1,1*,2*,2,0,2)
4. Kacper Woryna - 9 (2,2,3,1,w,1)
5. Leon Madsen - 11 (3,2,2,3,1,-)
6. Kajetan Kupiec - 1 (1,0,-,0)
7. Bartosz Śmigielski - 0 (0,-,-,u)
8. Szymon Ludwiczak - 0 (0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (67,14) Fricke, Jepsen Jensen, Hansen, Michelsen - 5:1 - (5:1)
2. (68,15) Łobodziński, Małkiewicz, Kupiec, Śmigielski - 5:1 - (10:2)
3. (67,04) Madsen, Tarasienko, Pludra, Drabik - 3:3 - (13:5)
4. (67,63) Lidsey, Woryna, Łobodziński, Kupiec - 4:2 - (17:7)
5. (67,09) Jepsen Jensen, Woryna, Hansen, Pludra - 3:3 - (20:10)
6. (67,64) Małkiewicz, Tarasienko, Michelsen, Drabik - 5:1 - (25:11)
7. (68,34) Fricke, Madsen, Lidsey, Ludwiczak - 4:2 - (29:13)
8. (68,04) Woryna, Hansen, Tarasienko, Łobodziński - 1:5 - (30:18)
9. (66,99) Lidsey, Fricke, Woryna, Michelsen - 5:1 - (35:19)
10. (67,18) Jepsen Jensen, Madsen, Małkiewicz, Ludwiczak - 4:2 - (39:21)
11. (66,63) Madsen, Fricke, Pludra, Woryna (w/u) - 3:3 - (42:24)
12. (67,07) Jepsen Jensen, Hansen, Małkiewicz, Kupiec - 4:2 - (46:26)
13. (67,41) Tarasienko, Lidsey, Madsen, Hansen - 5:1 - (51:27)
14. (67,02) Tarasienko, Hansen, Lidsey, Śmigielski (u/4) - 4:2 - (55:29)
15. (67,42) Jepsen Jensen, Fricke, Woryna, Ludwiczak - 5:1 - (60:30)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk
Zestaw startowy do 13. biegu: II
NCD: 66,63 sek. - uzyskał Leon Madsen (Włókniarz) w biegu 11.
Wynik dwumeczu: 99:81 dla GKM-u, który zdobył bonus.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Król Maciej III Janowski! Nastąpiła detronizacja Bartosza Zmarzlika w IMP
Złoty skok Janowskiego w Lublinie. Oto klasyfikacja końcowa IMP 2024