Żużel. "Beniaminek będzie mógł na niego liczyć". Zaskakujący kandydat na pozostanie w PGE Ekstralidze po spadku Unii

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski

Spadek Fogo Unii wydaje się być najgorszą możliwą opcją dla beniaminka PGE Ekstraligi. Po ostatniej deklaracji Janusza Kołodzieja trudno znaleźć wśród leszczynian kandydata na wzmocnienie drużyny. Marian Maślanka wskazuje jednakże jedno nazwisko.

Fogo Unia Leszno jest w coraz trudniejszej sytuacji. Po 10. kolejkach PGE Ekstraligi zajmuje ostatnie miejsce w tabeli rozgrywek, z zaledwie pięcioma punktami na swoim koncie. Bezpośrednio nad Wielkopolanami znajduje się ZOOleszcz GKM Grudziądz, ten jednak posiada trzy "oczka" więcej.

Spadek Fogo Unii problemem dla beniaminka

Nie da się ukryć, że spadek leszczyńskiego zespołu jest najgorszą możliwą opcją dla beniaminka, gdyż trudno w jego składzie znaleźć żużlowców z potencjałem na liderów, a przecież ktoś taki będzie poszukiwany. Można założyć, że w drużynie pozostaną Ben Cook, Keynan Rew czy Nazar Parnicki. Wówczas ewentualnie do wzięcia pozostaną Grzegorz Zengota, Andrzej Lebiediew oraz Bartosz Smektała.

Problem w tym, że zarówno ten pierwszy, jak i drugi, zdobywają średnio około 1,7 punktu na jeden bieg. Ten trzeci spisuje się jeszcze gorzej. Oczywiście, ktoś z nich może znaleźć angaż w najlepszej żużlowej lidze świata, ale wyłącznie jako zawodnik na drugą linię. Klub awansujący na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce raczej będzie potrzebował prawdziwych liderów, jeśli chciałby realnie włączyć się do rywalizacji o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO: "To bardzo śmieszne jest". Cugowski o plotkach transferowych związanych z Motorem

Marian Maślanka zgadza się, że tryumfator drugiego poziomu nie będzie miał łatwo w przypadku spadku Fogo Unii. Jednocześnie trochę zaskakuje. - Oczywiście, że Bartosz Smektała może dostać szansę w PGE Ekstralidze - mówi od razu w rozmowie z WP SportoweFakty były prezes Włókniarza Częstochowa.

- Zresztą miałem okazję go poznać. Bez wątpienia są pewne rzeczy, które musi w sobie poprawić. Najbardziej chyba chodzi o kwestie mentalne. Powinien nad tym popracować, ale są od tego specjaliści. To jest świetny technicznie zawodnik oraz kapitalny startowiec. Jeszcze wszystko przed nim. Uważam, że beniaminek będzie mógł na niego liczyć - dodaje.

Oddanie Janusza Kołodzieja

Podopieczni Rafała Okoniewskiego mają co prawda aż trzy spotkania domowe przed sobą z wcześniej wspomnianą ekipą z województwa kujawsko-pomorskiego oraz Betard Spartą Wrocław i ebut.pl Stalą Gorzów. Nie jest jednakże powiedziane, że we wszystkich tych starciach odniosą sukces. Dodatkowo cały czas muszą spoglądać na przeciwników i to, jak oni sobie radzą w końcówce rundy zasadniczej.

Dlatego też działacze Fogo Unii, oprócz skupiania się na walce o utrzymanie, powinni mimo wszystko pomału myśleć o budowaniu składu na Metalkas 2. Ekstraligę. Kapitalną informacją jest dla nich ostatnia deklaracja Janusza Kołodzieja. Kapitan i jednocześnie legenda tego klubu zapowiedziała chęć pozostania w drużynie, nawet w przypadku spadku. Taki zawodnik na drugim szczeblu rozgrywkowym byłby prawdziwym skarbem.

Tylko, gdzie jedni się cieszą, tam drudzy wręcz odwrotnie. Brak możliwości pozyskania 40-latka przez zwycięzcę zaplecza PGE Ekstraligi jest dla takiego zespołu sporym ciosem. - Jeżeli Janusz zostanie w Lesznie, to beniaminek będzie musiał szukać wśród innych zawodników. Trzeba też jego decyzję uszanować, jest to bardzo eleganckie zachowanie wobec swojego klubu. To bardzo dobra informacja dla Unii - przyznaje Marian Maślanka.

Czytaj także:
- Żużel. W poniedziałek podano godzinę meczu. We wtorek już ją zmieniono
- Żużel. Bydgoszcz gospodarzem spotkania innej drużyny. Znana jest już data

Źródło artykułu: WP SportoweFakty