Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym na Wyspach tytuł wywalczyło Sheffield Tigers. Trzeba jednakże zaznaczyć, że w ich barwach Duńczyk nie miał zbyt wielu okazji do startów i jego występy śmiało, można nazwać jedynie epizodami.
- Odjechałem tylko kilka spotkań w Sheffield. Nie byłem tak naprawdę mocno związany z drużyną. Miałem nadzieję, że wygrają i całkowicie na to zasłużyli - powiedział 37-latek w rozmowie z watch.britishspeedway.co.uk.
Claus Vissing zdecydowanie więcej biegów odjechał dla Glasgow Tigers, które w finale Championship pokonało Poole Pirates i sięgnęło po tytuł. - Glasgow trochę bolało. Byłem tam przez cały sezon i chciałem, żeby to zrobili. Tak się stało i było to niesamowite - skomentował były żużlowiec Speedway Wandy Kraków.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik zdradził, co go napędza. "Wtedy czuję się wolnym człowiekiem"
Jego samego w najważniejszych spotkaniach jednak zabrakło, a wszystko spowodowane było kontuzją kolana, którą odniósł 6 września podczas półfinału ligi duńskiej w Grindsted. Urodzony zresztą właśnie w tym mieście żużlowiec starał się zaatakować Kennetha Bjerre, ale zabrakło dla niego miejsca, po czym upadł na tor.
37-latek nie ukrywał, że jest bardzo dumny i szczęśliwy z powodu sukcesów obu zespołów. Aczkolwiek jednocześnie z tymi uczuciami pojawia się frustracja, ponieważ nie mógł on samemu wziąć udziału w finałowych potyczkach, a jedynie obserwował to wszystko jako kibic.
Wiadomo również, że Duńczyka w kolejnym sezonie nie ujrzymy w barwach Glasgow Tigers i obecnie jest w trakcie poszukiwania nowego pracodawcy. - Naprawdę chcę podziękować wszystkim w klubie, fanom i kolegom z drużyny. Jazda dla tego zespołu była czymś niesamowitym - przyznał.
Jeśli chodzi o samą kontuzję, to Claus Vissing pomału wraca do zdrowia, a z jego kolanem jest coraz lepiej. W obecnym tygodniu uda się na zdjęcie aparatu ortopedycznego, po czym będzie mógł wrócić do treningów i zacząć przygotowywać się do kolejnego sezonu.
Czytaj także:
- Żużel. Stracił miejsce w składzie i już go nie odzyskał. Klub podziękował mu za współpracę
- Nie ma wątpliwości po odpowiedzi GKSŻ. "Sprawa nie została wyjaśniona"