Żużel. Enea Polonia chce kolejnego zawodnika. Od tego może zależeć transfer

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jesper Knudsen
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jesper Knudsen

Enea Polonia Piła nie zakończyła jeszcze budowy składu na przyszłoroczne rozgrywki. W planach jest zakontraktowanie kolejnego zawodnika, którym jest junior z Danii. Potwierdził to ligowy rywal.

[tag=86892]

Enea Polonia Piła[/tag] nie kazała długo czekać swoim kibicom na skład, który w sezonie 2024 powalczy w 2. Lidze Żużlowej. Działacze budowę drużyny rozpoczęli od mocnego uderzenia, jakim było pozyskanie Hansa Nielsena w roli menadżera ekipy.

Prekontraktami związali się także dwaj tegoroczni reprezentanci Polonii - Dan Gilkes i Jonas Knudsen.

Wstępne umowy z prezesem pilskiego klubu Dariuszem Pućką zawarli również Adam Ellis, Norbert Kościuch, Jonas Jeppesen oraz Wiktor Trofimow. Niewykluczone, że to nie koniec wzmocnień.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Hans Nielsen czyni starania, aby do Jonasa Knudsena dołączył jego brat Jesper. Potwierdził to w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl Radosław Majewski, dyrektor sportowy GTM Startu Gniezno i rzecznik prasowy Ultrapur Startu Gniezno. To właśnie w barwach "Orłów" występował ubiegłoroczny mistrz Europy do 19. roku życia.

- Wiemy, że Hans chce Knudsena, ale nic nie jest przesądzone. Wiele zależy od tego, co stanie się z przepisem o zagranicznym juniorze. Część klubów była za, a część przeciw i teraz piłka jest po stronie PZM. Decyzja ma zapaść tuż przed otwarciem okna. Jeśli nie będzie zagranicznego juniora, a takie informacje do nas docierają, to wiele zmieni. Pewnie Piła nie będzie aż tak bardzo zdeterminowana - przyznał działacz.

19-latek z Ribe w minionym sezonie wystartował w 12 spotkaniach 2. Ligi Żużlowej. Szkoleniowiec gnieźnieńskiej drużyny desygnował go do boju do 36 wyścigów, w których ten odpłacił się 41 punktami i 2 bonusami.

Przeczytaj także:
Wybitnie udowodnili, że się nie dogadują
Był gwarantem zwycięstw swojej drużyny. To była deklasacja

Źródło artykułu: WP SportoweFakty