W ostatnich dniach sporo działo się u Szymona Woźniaka. W sobotę Polak zapewnił sobie awans do przyszłorocznego cyklu SGP, po tym jak zajął trzecią lokatę w Grand Prix Challenge. 30-latek do zawodów w Gislaved przystąpił jednak z kontuzją, która jest skutkiem upadku w rozegranym wcześniej ćwierćfinale PGE Ekstraligi pomiędzy ebut.pl Stalą Gorzów a Tauron Włókniarzem Częstochowa.
Woźniak, pomimo wyraźnego bólu, wziął jeszcze udział w rewanżowej potyczce w Częstochowie i dopiero później zdecydował się na kompleksowe badania. "Kurz po wczorajszym ćwierćfinale powoli opada i tak jak wspomniałem we wczorajszym magazynie C+ przyszła pora na diagnostykę, której nie chciałem robić przed weekendem" - wyjawił na swoim fanpage'u krajowy lider ebut.pl Stali Gorzów.
"Udało się zrobić USG w AthleticoMed. Niestety mam potężnego krwiaka w głębokiej części mięśnia. Doktor od razu ściągnął mi stamtąd ponad 40 ml krwi i jeszcze sporo zostało, ale więcej już nie chciał odciągać" - dodał Woźniak.
ZOBACZ WIDEO: Pawlicki dostał pytanie o finał IMP. Zareagował śmiechem
Żużlowiec gorzowskiej Stali ujawnił, że "powrót do sprawności mięśnia po takim urazie będzie trwał kilka tygodni", a "ortopeda nie wierzył, że byłem w stanie z tym jeździć na motocyklu". Nie oznacza to jednak, że Woźniak zamierza sobie od razu zrobić wolne. Jeszcze we wtorek zobaczymy go w meczu szwedzkiej Bauhaus-Ligan.
"Nie mogę zostawić drużyny, a potem kilka dni na dalszą rehabilitację i powrót do sprawności" - poinformował Woźniak.
We wtorek Woźniaka czeka zatem występ w barwach Kumla Indianerny w Szwecji, po czym będzie mógł on poświęcić kilka dni na odpoczynek od jazdy. To konsekwencja tego, że jego ebut.pl Stal Gorzów przegrała ćwierćfinał PGE Ekstraligi z Tauron Włókniarzem Częstochowa i przedwcześnie zakończyła sezon 2023.
Czytaj także:
- Kołodziej już myśli o przyszłym sezonie. Zdradził swój pomysł na tor w Lesznie
- Apator przekazał Przedpełskiemu decyzję! Chodzi o jego przyszłość klubową