- Przed sezonem mało kto przypuszczał, że pojedziemy w finale, dlatego uważam, że srebrny medal to duży sukces. W ostatnich dniach padał deszcz w Toruniu i tor trochę był inny niż zazwyczaj, a to zawsze jest pewnym problemem dla miejscowych zawodników. W naszej ekipie zawiodły słabe starty, chociaż końcówka zawodów była w naszym wykonaniu o wiele lepsza niż początek meczu - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.
Prezes Unibaksu Toruń pogratulował zielonogórzanom wywalczonego mistrzostwa Polski. - Oczywiście, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zdołaliśmy pokonać w dwumeczu Częstochowę i złote medale były na wyciągnięcie reki. Gratuluję serdecznie Zielonej Górze, ponieważ byli od nas po prostu lepsi.
- Na pewno wszyscy nasi kibice żałują tego, że nie obroniliśmy tytułu najlepszej drużyny w Polsce, jednak mam również nadzieję, że wszyscy docenią to, jaką wykonaliśmy pracę przez cały sezon. Bardzo sprawnie zdołaliśmy przenieść się na najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie, a dzisiaj oprawa kibiców obu drużyn była naprawdę godna finału - dodał Wojciech Stępniewski.
- Cieszę się, że finał odbył się bez żadnych ekscesów, ponieważ w ostatnim czasie wszyscy bardzo się denerwowaliśmy. W finale zawsze spotykają się dwie najlepsze ekipy. Ktoś musi wygrać i ktoś musi być tym przegranym. Nam się w tym roku nie udało powtórzyć ubiegłorocznego sukcesu, ale chciałbym przypomnieć, że to jest nasz trzeci z rzędu finał, więc wykonaliśmy dobrą pracę - zakończył prezes toruńskiego klubu.