Jacek Gajewski przed meczem For Nature Solutions KS Apatora Toruń w Krośnie oceniał w rozmowie z naszym korespondentem tegoroczny potencjał Aniołów. Były menadżer, a obecnie ekspert, przyznał otwarcie, że Apator nie jest słabą drużyną.
Powiedział jednak to, co da się zauważyć, że toruńska drużyna nie jedzie na miarę swojego potencjału. Dodał, że nie rozumie decyzji z rotowaniem składem pod względem układu numerów startowych.
Robert Sawina na antenie Canal+ Sport 5 przyznał, że takie opinie są krzywdzące dla jego drużyny, a Gajewski na co dzień nie jest związany z klubem i nie wie, jak to wygląda obecnie od środka.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
- Wierzę, że z najbliższych meczów przywieziemy cztery punkty. I zatkamy usta tym, którzy znają się na wszystkim - mówił Sawina.
Wiemy już, że czterech punktów nie będzie, bo For Nature Solutions Apator przegrał w czwartek w Krośnie. Sawina doczekał się również riposty ze strony Gajewskiego, który krótko, ale dosadnie odpowiedział menadżerowi drużyny z Grodu Kopernika.
"Nie widziałem, nie słyszałem. Robert Sawina 0, Jacek Gajewski DMP 2 - złoto, 3 - srebro, 4 - brąz. Życzę powodzenia" - napisał Gajewski w mediach społecznościowych.
Sawina w wywiadzie przyznał również, że jeśli torunianie przegrają jeden z dwóch wyjazdowych meczów, to odda się do dyspozycji zarządu. Nie ma łatwo, bo słowa te szybko zostały mu wyciągnięte po meczu, kiedy to Apator poległ. Kibice wręcz domagają się tego, aby stało się tak, jak mówił 52-latek.
Czytaj także:
Kontrowersje związane z maszyną startową. Arbiter nie reagował!
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer