Na pierwszy skład jednak nie mają co liczyć. Związanie się kontraktami z Motorem Lublin pozwoli obu zawodnikom w dowolnym momencie, bez czekania na otwarcie następnego okienka transferowego, zmienić barwy klubowe. Na ten moment jednak zarówno Wiktor Trofimow jr, jak i Paweł Miesiąc nie dogadali się z żadnym z klubów, stąd pomocną dłoń w kierunku byłych zawodników Koziołków wyciągnął prezes, Jakub Kępa.
Starszy z wymienionej dwójki być może bez problemów znalazłby sobie pracodawcę, gdyby nie wygórowane wymagania finansowe. Miesiąc w ostatnim czasie rozsyłał drugoligowym zespołom swoje oferty, które były na poziomie 150 tysięcy złotych za podpis i 2 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. Żadna z drużyn nie zdecydowała się na wydanie tak gigantycznych pieniędzy, wobec czego 37-latek związał się z Motorem i najprawdopodobniej poczeka do wiosny, gdy niektóre kluby będą potrzebowały wzmocnień.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja Wiktora Trofimowa. Wydawało się, że jego pozostanie w Zdunek Wybrzeżu jest przesądzone. Zawodnik również był przekonany, że w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował ekipę z Gdańska, ponieważ nie prowadził negocjacji z innymi klubami. Ostatecznie 23-latek nie dogadał się z dotychczasowym pracodawcą, a pierwszą oznaką było to, że samego zainteresowanego zabrakło na prezentacji drużyny.
ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała
Może się jednak okazać, że przeczekanie do wiosny może wyjść obu zawodnikom na rękę. Z takiego założenia wychodzi m.in. Rune Holta, który w tym roku dopiero w marcu zasilił szeregi drugoligowego SpecHouse PSŻ-u Poznań. 49-latek mógł liczyć na kontrakt na poziomie 200 tysięcy złotych za podpis i 3 tysięcy za punkt. Norweg z polskim paszportem podobnie postąpi także teraz.
Kluby, które w desperacji szukają wzmocnień, potrafią bowiem wydać wielkie pieniądze. Następnych przykładów nie trzeba szukać daleko. W tym roku za wypożyczenie Timo Lahtiego Zdunek Wybrzeże Gdańsk zapłaciło 360 tysięcy złotych, a Nicolai Klindt kosztował ROW Rybnik 200 tysięcy złotych. To pokazuje, że sytuacja Wiktora Trofimowa i Pawła Miesiąca wcale nie musi być dramatyczna.
Zobacz także:
Utrzymanie będzie sukcesem Wilków
Fajfer powinien pójść w ślady Golloba?