Początki w nowym klubie były trudne, ale w najważniejszym meczu sezonu to właśnie Szwed nie zawiódł jako jedyny. Jak udało nam się ustalić, wszystko wskazuje na to, że ćwierćfinałowe starcie z Cellfast Wilkami Krosno przeważy na przedłużeniu współpracy z 32-letnim zawodnikiem.
Szwed zadebiutował w ekipie z Bawarii dopiero 12 czerwca podczas starcia w Łodzi, z Orłem, gdzie zdobył pięć punktów i bonus. Niemcy wyjścia nie mieli, musieli dać kolejne szanse Nilssonowi. Wtedy mało kto spodziewał się przełomu formy, a już na pewno nie tego, że po paru tygodniach będziemy mogli mówić o nim "stały uczestnik Grand Prix".
Faktycznie, końcowe spotkania dla Szweda były bardzo udane. Przed wspomnianym Grand Prix Challenge w Glasgow (Nilsson wygrał z 13 punktami), zachował twarz Diabłom w starciu z Wilkami Krosno (11 punktów) oraz dwukrotnie dawał impuls dla swojego szwedzkiego zespołu.
To właśnie Kim Nilsson był ojcem awansu Rospiggarny Hallstavik do półfinału Bauhaus-Ligan. Podczas spotkania z faworyzowanym Vastervik Speedway, Szwed uzyskał 11 punktów w 5 startach. Następna faza play-off dla Nilssona nie była już tak kolorowa. Dwumecz ze Smederną Eskilstuna był jak spotkaniem ze ścianą dla podopiecznych Petera Janssona, a świeżo upieczony żużlowiec z cyklu GP zanotował ledwie 11 "oczek" w 9 biegach.
Pozostanie Nilssona w Trans MF Landshut Devils powinno przynieść pozytywne skutki dla obu stron. Przed najważniejszym sezonem w życiu, Szwed ma rozeznanie w klubie i może pozwolić sobie na większy spokój. Bawarczycy natomiast powinni liczyć na jeszcze lepszą formę Nilssona, bo z zainwestowanym sprzętem może jechać dużo korzystniej, niż jak w 2022 roku (średnia biegowa 1,576).
Czytaj także:
Zaskakująca oferta dla Rune Holty! Tego na pewno się nie spodziewał
Rozkochał go w żużlu, a następnie został jego nauczycielem
ZOBACZ Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach