- Tak powinna wyglądać drużyna. Każdy w trudnych momentach wspina się na wyżyny swoich możliwości. Tak naprawdę do biegu 15 nie było wiadomo, co się wydarzy. Także trudne spotkanie dla nas, ale na szczęście wygrane i 2 punkty zostają w Toruniu. Taki był cel na przełamanie, bo dotychczas u siebie nie szło nam za dobrze. Teraz mam tylko nadzieję, że każde kolejne spotkanie będzie tylko łatwiejsze - powiedział Robert Sawina.
Czytaj także:
Czas płynie, a ból pozostaje ten sam
Ekstremalne plany trzykrotnego mistrza świata