Rosja z dopingu uczyniła odgórnie zorganizowany proceder. W efekcie wielu sportowców z tego kraju nie mogło wziąć udziału na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Po sankcjach i w perspektywie kolejnych Rosjanie wprowadzili zmiany. Bez względu na wydane środki mogą się jednak spodziewać kolejnych kar.
- Mamy wrażenie, że niektórzy w Rosji myślą, że przez obecne działania mogą zatuszować to, co było. Nie można zapomnieć o tym, co się wydarzyło w Rosji. Nasz komunikat jest jasny. To, co się wydarzyło w przeszłości, musi zostać ukarane - powiedział Bach w rozmowie z "New York Times".
Szef MKOl nie spekuluje, jaka wysoka może być kara. Przekonuje, że dwie komisje nadal zbierają dowody. W wywiadzie dodał, że kwestia kar powinna zapaść do października, jako że później będą trwały kwalifikacje do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Pjongczang.
- Chcemy ten proces przeprowadzić jak najszybciej. Aby postanowić o sankcjach, musimy się dowiedzieć, jak głęboko zakorzeniony był system dopingowy - powiedział.
Według doniesień medialnych skala dopingu w Rosji była ogromna, a proceder miał być wspierany przez władze i służby bezpieczeństwa.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Dawid Kownacki: Byłem bardzo nabuzowany