- Mogło, powinno być lepiej. Justyna niestety popełniła błędy taktyczne. Za wcześnie zaczęła atakować, próbowała rozerwać stawkę, ale nie było na to szans. Wszystko, co zarabiała na podbiegach, to traciła na płaskim, bo wiadomo, że ci z tyłu zawsze biegną szybciej, niż prowadzący - powiedział Aleksander Wierietielny na łamach oficjalnej strony PZN. - I traciła niepotrzebnie siły. W efekcie na ostatnim podbiegu, miał chyba ze 30 metrów, nie liczyła się już w grupowym ostrym finiszu, chociaż narty miała dobrze posmarowane i z tym nie było problemu.
- Warto zobaczyć, że na czele uplasowały się zawodniczki, z którymi Justyna wygrała w Vancouver, wtedy, gdy mówiono, że jej zwycięstwo wynikało tylko z nieobecności Finek. Teraz się okazuje, że to wcale nie był przypadek, bo te dziewczyny też są bardzo mocne - powiedział trener Justyny Kowalczyk.