Problemy z pogodą miały miejsce w Bischofshofen już wcześniej - jedynie pierwszy trening udało się normalnie przeprowadzić, zaś drugi został przerwany, gdyż zawodnicy mieli wielkie problemy z uzyskanie odległości choćby 100 metrów. W kwalifikacjach wyniki poszczególnych skoczków były już lepsze, jednak w pewnym momencie opady śniegu znacząco się nasiliły. Jury zawodów uznało w końcu, że dalsza rywalizacja nie ma sensu, zwłaszcza że według prognoz pogody przed 16:00 w Bischofshofen znacząco miała się zwiększyć siła wiatru.
Z decyzji jury ucieszyli się zapewne polscy skoczkowie. W przerwanej rundzie Stefan Hula był bowiem czternasty, Dawid Kubacki dwudziesty, a Maciej Kot ostatni, dwudziesty piąty. W momencie anulowania kwalifikacji na pierwszej pozycji plasował się za to Kenneth Gangnes z Norwegii.
Według wstępnej decyzji kwalifikacje mają się odbyć w piątek zamiast serii próbnej, która bezpośrednio poprzedza właściwe zawody.