- Moja forma nie jest w tej chwili zbyt wysoka. Pojawiają się błędy, z którymi próbuję się uporać i myślę, że niedługo moje skoki powinny być lepsze - obiecał Polak. Kuusamo jak co roku przywitało zawodników nie tylko wietrznymi warunkami, ale także siarczystym mrozem.
- Kuusamo podoba mi się z okna, bo rzeczywiście mają tam piękną zimę, ale jednak na zewnątrz było trochę za zimno. Skocznia Rukatunturi jest bardzo specyficzna oraz trudna i to nie tylko z powodu warunków, jakie tam przeważnie panują. Mały błąd potrafi bardzo skrócić skok, na innych skoczniach te różnice są dużo mniejsze. Niestety ja taki błąd popełniłem i mój występ zakończył się sporo "przed czasem". Nie jestem z niego w ogóle zadowolony - zdradził skoczek, który swój start w inauguracji sezonu zakończył 54. miejscem w kwalifikacjach.
Od tego sezonu wszystkie konkursy rozgrywane są według nowych reguł wprowadzających przelicznik, który uwzględnia siłę podmuchów wiatru oraz długość najazdu. Nowe zasady wzbudzają ciągle sporo kontrowersji. - Z tego co słyszałem, nowy system nie działa jeszcze zbyt dobrze. Zdarzały się między innymi opóźnienia w pomiarach. Jeżeli naprawią te błędy, to powinno być dużo lepiej. Osobiście wolałbym stary system, ale prawda jest taka, że niezależnie od zasad musi pomóc jeszcze szczęście - zakończył Dawid Kubacki.