PŚ w Hyeres: Paweł Tarnowski prowadzi po pierwszym dniu

Materiały prasowe / PZŻ
Materiały prasowe / PZŻ

Paweł Tarnowski prowadzi w klasie RS:X po pierwszym dniu żeglarskiego Pucharu Świata we francuskim Hyeres. W pierwszej czwórce znajduje się jeszcze aż czworo naszych windsurferów, a drugą pozycję zajmuje także żeńska załoga w klasie 470.

W środę u południowych wybrzeży Francji wiał silny, porywisty wiatr, który często zmieniał kierunek. W takiej pogodzie najlepiej z polskich reprezentantów poradził sobie aktualny mistrz Europy w klasie RS:X Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Reprezentant Energa Sailing Team Poland rozpoczął dzień od wygrania wyścigu, w drugim przytrafiła mu się wpadka w postaci dopiero siedemnastego miejsca, a w kolejnym ponownie był najlepszy i w efekcie jest liderem całych regat. Drugie miejsce zajmuje Portugalczyk Joao Rodrigues (miejsca 5., 1. i 41.), a trzeci jest Francuz Thomas Goyard (miejsca 8., 6. i 2.)

- W dwóch wyścigach dobrze mi poszło, bo udało mi się je wygrać z dość dużą przewagą. Drugi nie do końca poszedł po mojej myśli, ponieważ zagapiłem się w jednym momencie i już potem ciężko było odrobić te straty, a stawka jest mocna i
wszyscy zawodnicy są szybcy. Ale mimo wszystko cieszę się, bo to jest dobry początek regat - powiedział 22-letni polski deskarz.

Na dobrej czwartej pozycji znajduje się także Przemysław Miarczyński (SKŻ Ergo Hestia Sopot). Brązowy medalista igrzysk w Londynie zawdzięcza to trzem równym wyścigom, w których mijał linię mety na pozycjach piątej, trzeciej oraz siódmej. - Są to dobre miejsca i myślę, że będę w czołówce. Może nie w pierwszej trójce, ale będzie to dobra pozycja do ataku - ocenił Miarczyński.

ZOBACZ WIDEO 30 lat po Czarnobylu. Rudziński: były naciski na kolarzy, żeby pojechali

{"id":"","title":""}

Trochę gorzej poradził sobie przygotowujący się do tegorocznych igrzysk Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk). Nasz mistrz świata co prawda w pierwszym starcie był drugi, ale później został sklasyfikowany dopiero na miejscach dwudziestym trzecim oraz ostatnim i w klasyfikacji generalnej jest czternasty.

- Dzisiaj mieliśmy bardzo zmienne warunki od brzegu, bo był bardzo szkwalisty, porywisty wiatr. W pierwszym wyścigu pływało mi się naprawdę dobrze i dopłynąłem do mety drugi. Niestety dwa kolejne wyścigi były pasmem porażek, które zaowocowały bardzo słabymi miejscami na mecie. Był bardzo nieprzewidywalny wiatr, który kręcił i wystarczyło zrobić zwrot pięć czy dziesięć metrów za szybko i to powodowało, że wypadało się ze szkwału, a reszta stawki płynęła dalej. Ale to pierwszy dzień i czasami takie dni w żeglarstwie się zdarzają, że nie zawsze wszystko dobrze wychodzi. Niestety trzeba przełknąć tę gorycz porażki i pozytywnie patrzyć na kolejne dni - podsumował środowe ściganie ambasador programu Energa Sailing.

Z bardzo dobrej strony pokazały się wszystkie trzy polskie windsurferki. Na drugiej pozycji znajduje się Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot), po tym jak dopływała do mety na miejscach pierwszym, dwudziestym oraz drugim. - Generalnie jestem zadowolona, szczególnie, że kiedy wygrałam ten inauguracyjny wyścig i obróciłam się to za mną były dwa polskie żagle czyli Zofia Klepacka i Małgorzata Białecka. Z przytupem rozpoczęłyśmy te regaty i mam nadzieję, że do końca będziemy tak walczyć w czołówce - oznajmiła czwarta zawodniczka zeszłorocznych mistrzostw Europy.

Tuż za nią plasuje się brązowa medalistka igrzysk w Londynie Zofia Noceti-Klepacka (YKP Warszawa), która pływała bardzo równo, bo była druga oraz dwa razy trzecia. - Dzisiaj wiało od brzegu i kręciło, ale trzy razy przypłynęłam w pierwszej trójce z czego jestem bardzo zadowolona. Poza tym jestem zmęczona, ale lubię jak wieje i jak pływam w ślizgu. Pomimo tego, że mniej ważę i jest mi ciężej pływać przy takim silnym wietrze to sprawia mi to dużo radości - podsumowała krótko pierwszy dzień zmagań na francuskich wodach Klepacka.

Dobrą czwartą pozycję zajmuje także nasza mistrzyni świata Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która będzie reprezentować Polskę na igrzyskach w Rio de Janeiro. Ambasadorka programu Energa Sailing była tego dnia trzecia, trzydziesta oraz szósta. Na prowadzeniu jest reprezentantka Francji Helene Noesmoen (miejsca 20. 1. i 1.). - Bardzo się cieszę, bo widać przełom w moim pływaniu przy silnym wietrze. Bo kiedy w trzecim wyścigu wiało bardzo mocno w okolicy około 30 węzłów to byłam szósta, także jest to świetny wynik. Widać, że te treningi, które mieliśmy w tym miejscu przez ostatnie trzy tygodnie, czyli pływanie w ślizgu przy silnym wietrze, przynoszą efekty - powiedziała wyraźnie zadowolona Białecka.

Wysoką formę od kilku miesięcy pokazują żeglujące w klasie 470 Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice), dla których także są to kontrolne zawody w kontekście igrzysk w Rio de Janeiro. Piąta załoga świata po miejscach trzecim oraz czwartym jest druga w ogólnej klasyfikacji. W tej pierwsze są wicemistrzynie świata oraz mistrzynie olimpijskie z Londynu, reprezentantki Nowej Zelandii Jo Aleh i Olivia Powrie (miejsca 2. i 1.). Z kolei za Polkami są Fernanda Oliveira i Ana Luiza Barbachan z Brazylii (miejsca 1. i 7.). - W drugim wyścigu na ostatnim kursie pełnym dziewczyny płynące przed nami poczuły respekt przed wiatrem i nie stawiały spinakera. Wtedy my podjęłyśmy męską decyzję, że spinaker pójdzie w górę i dzięki temu wyprzedziłyśmy łódki, które były obok nas więc ukończyłyśmy ten wyścig z jeszcze większą satysfakcją - opisała sytuację z drugiego startu Agnieszka Skrzypulec.

Najlepszego dnia nie miały z kolei nasze załogi w klasie 49er. Dopiero dwudziestą szóstą pozycję zajmują Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn) - miejsca 29., 12. i DNF-41., a dwie pozycje za nimi znajdują się nasi olimpijczycy Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk). Ci drudzy najpierw zostali złapani na falstarcie przy wywieszonej czarnej fladze, w drugim wyścigu urwał im się szot foka, a w trzecim zajęli czwarte miejsce. Liderami są mistrzowie świata i wicemistrzowie olimpijscy Peter Burling oraz Blair Tuke z Nowej Zelandii (miejsca 1., 3. i 9.). Drugą pozycje zajmują Australijczycy William Phillips i Sam Phillips (miejsca 6., 4. i 1.), a trzecią brązowi medaliści mistrzostw Europy John Pink i Stuart Bithell z Wielkiej Brytanii (miejsca 2., 8. i 5.).

- Łukasz Przybytek z Pawłem Kołodzińskim w pierwszym wyścigi zaliczyli wpadkę w postaci falstartu, a później przytrafiła im się awaria sprzętu. Ale ten trzeci wyścig ukończony przez nich na czwartym miejscu pokazuje, że nasi zawodnicy
wrócą jeszcze zapewne do gry w tych regatach - stwierdził Tomasz Chamera, wiceprezes ds. sportu PZŻ.

W klasie Laser startuje tylko Kacper Ziemiński (SEJK "Pogoń" Szczecin), który najpierw wpłynął na metę dziewiętnasty, a następnie ósmy i w całych regatach zajmuje czternastą pozycję. Prowadzi wicemistrz świata, Niemiec Philipp Buhl (miejsca 6. i 1.) przed Australijczykiem Matthew Wearnem (miejsca 1. i 7.) oraz Francuzem Jeanem Baptistem Bernazem (miejsca 4. i 6.).

- Pierwszy wyścig zacząłem dosyć słabo. Miałem zły start, co uniemożliwiło mi przeprowadzenie dobrej halsówki. Cały czas rozkręcałem się oraz nadrabiałem pozycje i ukończyłem go na dziewiętnastym miejscu. W drugim było mi łatwiej, bo zacząłem z wyższego miejsca na pierwszym okrążeniu i ostatecznie dopłynąłem na miejscu ósmym więc cały czas nadrabiałem. Nie traciłem względem zawodników płynących blisko mnie i z tego jestem zadowolony - podsumował pierwszy dzień regat kolejny Polak, który będzie walczył w sierpniu o olimpijskie medale.

Znacznie słabiej poszło Agacie Barwińskiej (MOS SSW Iława) w Laserze Radialu, bo Polka była dwudziesta ósma oraz dwudziesta piąta i ogólnie plasuje się na dwudziestym ósmym miejscu. Liderką jest brązowa medalistka igrzysk w Londynie, Belgijka Evi Van Acker (miejsca 1. i 4.). Drugą pozycje zajmuje Czeszka Veronika Kozelska Fenclova (miejsca 4. i 2.), a trzecia jest mistrzyni świata Alison Young z Wielkiej Brytanii (miejsca 2. i 6.).

Francuskie zawody potrwają do niedzieli 1 maja.

Maciej Frąckiewicz w Hyeres

Komentarze (0)