Kolejne wypadki rowerzystów kwestią czasu? "Musimy szybko coś zrobić"

Materiały prasowe / Michelin / Pol Espargaro podczas Grand Prix Hiszpanii
Materiały prasowe / Michelin / Pol Espargaro podczas Grand Prix Hiszpanii

Wypadek Nicky'ego Haydena w okolicach włoskiego Rimini wywołał dyskusję na temat bezpieczeństwa rowerzystów. Pol Espargaro, kolega Haydena z MotoGP, chce natychmiastowej reakcji w tej kwestii.

W środę Nicky Hayden wyruszył na wycieczkę rowerową po okolicach włoskiego Rimini. Na jednym ze skrzyżowań Amerykanin został potrącony przez samochód. Od tego momentu mistrz świata MotoGP z sezonu 2006 walczy o życie. Ma poważne obrażenia głowy, jamy brzusznej i klatki piersiowej. Lekarze uznają jego stan za "ekstremalnie krytyczny".

Hayden jest kolejnym sportowcem, który w ostatnich dniach ucierpiał podczas jazdy na rowerze. 9 maja Chris Froome, trzykrotny zwycięzca Tour de France, został potrącony w trakcie jednego z treningów na południu Francji. - Zostałem potrącony przez nieuważnego kierowcę, który zepchnął mnie na chodnik. Na szczęście jestem cały. Rower zniszczony. To było straszne doświadczenie. Policja francuska świetnie się zachowała. Dałem im wszystkie informacje, a sam po prostu jestem wdzięczny, że nic mi się nie stało - pisał na Twitterze Froome.

Do wypadku Froome'a doszło kilka tygodni po śmierci Michele Scarponiego. Zwycięzca Giro d'Italia z 2011 roku został potrącony przez samochód blisko swojego domu we Włoszech. 37-latek szykował się do jubileuszowej, setnej edycji Giro d'Italia.

Wzrost liczby wypadków z udziałem rowerzystów powinien jednak niepokoić. - Dobra strona jest taka, że każdego roku coraz więcej ludzi decyduje się na prowadzenie zdrowego stylu życia. Biegają, jeżdżą na rowerze albo robią coś innego. Kolarstwo jest pięknym sportem, ale jest też piekielnie niebezpieczne. Wzrasta liczba osób jeżdżących na rowerach, a kierowcy nie są do tego przyzwyczajeni. Musimy coś zrobić - powiedział Pol Espargaro, zawodnik Red Bull KTM Factory Racing, który dobrze zna się z Haydenem.

ZOBACZ WIDEO: Wielki powrót Łukasza Teodorczyka! Gole Polaka dały mistrzostwo Anderlechtowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

Espargaro zwrócił uwagę na fakt, że coraz więcej rowerzystów traci życie na drogach. Widać to po statystykach wypadków np. w Hiszpanii. - Nie jestem osobą odpowiedzialną za naukę ludzi, tłumaczenie im jak powinni poruszać się po drogach. Trzeba jednak zareagować, i to szybko, bo naprawdę sporo osób jeździ na rowerach. W Hiszpanii przybywa ich w szalonym tempie. Niestety, w tym roku było już 28 zgonów, a w całym zeszłym roku 33 - dodał.

Policja w Rimini ustala szczegóły wypadku Haydena. Nieoficjalne informacje mówią, że winnym tego zdarzenia jest kierujący samochodem, który miał wymusić pierwszeństwo na Haydenie. Espargaro jest przekonany, że były mistrz świata MotoGP jest niewinny w tej sytuacji. - Nicky jest naprawdę fajnym facetem. To nie jest osoba, która postanowiła sobie zrobić przejażdżkę i popełniła błąd na jednym ze skrzyżowań. Jeździ na rowerze od wielu lat i wiem, że jest naprawdę wkręcony w ten sport. Dam sobie rękę uciąć, że to nie on był winien tego wypadku - ocenił Hiszpan.

Zawodnik Red Bulla jest dotknięty wypadkiem, gdyż wielkim fanem kolarstwa jest jego brat Aleix, który również rywalizuje w MotoGP. Aleix każdą wolną chwilę pomiędzy wyścigami stara się poświęcać się na jazdą na rowerze. Obaj bracia mieszkają w Andorze i to właśnie na ulicach tego małego państwa można ich najczęściej zobaczyć. - To obrzydliwe, że jeśli jedziesz rowerem, to tak naprawdę musisz mieć oczy dookoła głowy. Ciągle musisz gdzieś mieć myśl, że samochód może cię uderzyć. Tymczasem, aby uprawiać ten sport trzeba mieć pewną dozę zaufania. Nicky jest prawie zawodowym kolarzem, tak jak mój brat Aleix. Jeśli to przytrafiło się jemu, to mogło też mi albo innej osobie na świecie - podsumował młodszy z braci Espargaro.

Źródło artykułu: