W zeszłym roku Marc Marquez zdominował rywalizację w MotoGP. Hiszpan wygrał dziesięć wyścigów z rzędu, a w przeciągu całego sezonu triumfował aż trzynaście razy, co jest rekordem w królewskiej klasie motocyklowej.
[ad=rectangle]
Jednak nowy sezon rozpoczął od piątego miejsca w Katarze. Aktualny mistrz świata na zwycięską ścieżkę powrócił w ostatni weekend w Stanach Zjednoczonych. Po tym triumfie "MM93" awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw. - Wiem, że pierwsza część ubiegłego sezonu była wyjątkowa. Rozumiem, że tegoroczne mistrzostwa są inne. Musisz być cierpliwy, nie można wygrywać każdego wyścigu i nie jesteś w stanie być na szczycie tabeli po każdych zawodach - przyznał Marquez na konferencji przed wyścigiem o Grand Prix Argentyny.
"MM93" zdaje sobie sprawę z faktu, że sezon jest bardzo długi. - Najważniejsze jest, aby być na szczycie na koniec sezonu. Jeśli chcesz tam być, to tak jak widzieliśmy to już w przeszłości, najważniejsza jest regularność. Dlatego staramy się być konkurencyjni w każdy weekend. Jeśli odniesienie zwycięstwa nie jest możliwe, to zawsze lepiej zakończyć rywalizację na podium i pozostawać w walce o tytuł - dodał zawodnik Repsol Honda Team.
Wyścig w Katarze wygrał Valentino Rossi, ponadto dobrze w tym sezonie spisują się reprezentanci Ducati - Andrea Dovizioso oraz Andrea Iannone. Dlatego między zawodnikami są minimalne różnice punktowe. - W tej chwili mistrzostwa są niezwykle ciekawe dla kibiców. Byłem zmartwiony po występie w Katarze, ale powróciłem silny w Stanach Zjednoczonych i teraz tracę tylko pięć punktów do Valentino - podsumował Marquez.