W piątek plany motocyklistom w Holandii pokrzyżowała pogoda. Przed rozpoczęciem kwalifikacji w Assen spadł deszcz, w wyniku czego część nawierzchni toru była mokra. W obawie przed kolejnymi opadami niemal wszyscy zawodnicy wyjechali na tor w tym samym momencie. W efekcie trudno było przejechać idealne okrążenie.
[ad=rectangle]
Aleix Espargaro obrał inną taktykę, która przyniosła zamierzony efekt. - To była dziwna sesja kwalifikacyjna. Jednak zwykle tak jest w Assen. Na początku kwalifikacji padał deszcz i cały zespół powtarzał mi, że mam być szybki. Widziałem, że pozostali zawodnicy byli pogrążeni w chaosie. Zaryzykowałem i poczekaliśmy 20 sekund. Wyjechałem, byłem sam na torze, widziałem jedynie w oddali przede mną jedenastu innych motocyklistów. Naciskałem z całej siły i byłem szybszy - przyznał reprezentant NGM Forward Racing Team.
Razem z Espargaro pierwszy rząd na starcie do wyścigu utworzą Marc Marquez oraz Dani Pedrosa. Hiszpan zapowiada jednak, że nie odda łatwo swoim rodakom pierwszej pozycji. - To jest coś fantastycznego, pierwsze pole position w mojej karierze, do tego na moim ulubionym torze. Od wyścigu w Katarze polowaliśmy na pole position, ale popełniałem różne błędy, aż udało się osiągnąć ten sukces w Holandii. Sobota będzie dla mnie wyjątkowa. Mamy solidne tempo i będzie dla mnie dziwnym przeżyciem startować przed Marcem. Chcę jednak walczyć z chłopakami na fabrycznych motocyklach przez jak największą liczbę okrążeń - dodał hiszpański motocyklista.
W sobotę główną rolę ponownie może odegrać pogoda. Czy starszy z braci Espargaro jest gotowy na opady deszczu? - Wolałbym suchy tor, bo na nim mam lepsze wyczucie i tempo. Nie mamy ustawień elektroniki na mokrą nawierzchnię. Niezależnie od pogody, trudno będzie nadążyć za motocyklami Repsol Hondy - podsumował Espargaro.
Czy Aleix Espargaro wygra wyścig MotoGP w Assen? 
