Jorge Lorenzo prowadził w wyścigu o Grand Prix Argentyny przez szesnaście okrążeń. 26-latek stracił prowadzenie dopiero po ataku Marca Marqueza. Na ostatnich kilometrach Lorenzo spasował również w walce z wyraźnie szybszym Danim Pedrosą.
Trzecie miejsce w Argentynie to dopiero pierwsze podium w sezonie dla kierowcy Yamahy. Hiszpan cieszył się z powrotu na "pudło". - To chyba najsłodsze trzecie miejsce w mojej karierze. Pokazaliśmy, że nawet w nie najlepszym momencie potrafimy powalczyć z chłopakami z Hondy.
- (Dani) Pedrosa był na końcu bardzo szybki. Czułem się zmęczony i robiłem, co mogłem, by utrzymać drugie miejsce. Zdecydowałem jednak, że lepiej dojechać spokojnie na trzeciej pozycji - dodał.
Lorenzo przyznał, że Yamaha może wciąż szukać możliwości poprawy szybkości swojego motocykla. - W tym sezonie jest trudniej niż kiedykolwiek z powodu zamrożenia rozwoju silników. Wciąż jednak możemy poprawić elektronikę i podwozie. Mogę również zmienić mój styl jazdy.
Pierwsze podium dla Jorge Lorenzo
Były dwukrotny mistrz świata Jorge Lorenzo miał w tym sezonie walczyć o swój trzeci tytuł w królewskiej klasie. Kierowca Yamahy pierwsze podium zdobył dopiero w Argentynie.
Źródło artykułu: