To właśnie na 30 kilometrów Justyna Kowalczyk wywalczyła w Turynie brązowy medal olimpijski, którym zaskoczyła praktycznie cały narciarski świat, gdyż nie była zaliczana wówczas do grona faworytek. Dziś jest już jednak inaczej i w sobotę nasza biegaczka stanie na starcie maratonu w roli kandydatki do złotego medalu. Styl klasyczny sprawia, że można spodziewać się naprawdę dobrego rezultatu Polki, jednak grono rywalek jest liczne.
Najgroźniejszą wydaje się Marit Bjoergen, która w Vancouver zdobyła już trzy złote medale i w najtrudniejszej konkurencji może pokusić się o czwarty. Równie mocna powinna być Therese Johaug, druga z Norweżek, która wprawdzie dotąd w Kanadzie nie błyszczała, jednak w stylu klasycznym zawsze jest bardzo dobra i tym razem nie powinno być inaczej. Fani biegów z Finlandii liczą na Aino Kaisę Saarinen i Virpi Kuitunen. W gronie kandydatek do medali są jeszcze Marianna Longa, Vibeke Skofterud, Kristin Stoermer Steira, Kristina Smigun-Vaehi, czy Walentina Szewczenko.
Trasa w Vancouver nie jest szczególnie długa i składa się z pętli, którą zawodniczki będą pokonywać kilkakrotnie. Ostatnie kilometry są na płaskim terenie, nie brak też zjazdów. Profil trasy nie jest więc dla Polki wymarzony, jednak szansa na medal jest realna.