Przebudzenie Pettera Northuga w sztafecie sprinterskiej, nasi poza finałem

Wyniki Pettera Northuga w pierwszych biegach w Whistler były daleko poniżej oczekiwań, gdyż Norweg nie zawiódł tylko w sprincie, gdzie był trzeci. Wielu stawiało na niego szczególnie w biegu łączonym, jednak tam był jedenasty. Prawdziwe przebudzenie Norwega miało miejsce dopiero w poniedziałek w sztafecie sprinterskiej, gdzie wygrał w pięknym stylu.

Na przedostatniej zmianie zaatakował skutecznie młody Niemiec Tim Tscharnke, który symbolicznie przekazał pałeczkę Axelowi Teichmannowi. Ten zyskał kilkanaście metrów przewagi i przez cały ostatni odcinek prowadził samotnie, jednak za jego plecami blisko była czwórka rywali. Niemiec wbiegał już na stadion, gdy został doścignięty przez Northuga. 23-letni Norweg wreszcie rozpoczął taki finisz jak w Pucharze Świata, czyli zaatakował rywala i błyskawicznie zyskał nad nim przewagę wystarczającą do wygranej. Teichmann szybko skupił się już tylko na obronie drugiej pozycji przed Aleksiejem Pietuchowem z Rosji co mu się udało. W skład zwycięskiego zespołu Norwegii obok wspomnianego Northuga wszedł jeszcze Oystein Pettersen.

Reprezentanci Polski wypadli niestety poniżej oczekiwań. Janusz Krężelok i Maciej Kreczmer z reguły nieźle wypadali w sztafecie sprinterskiej, jednak w Whistler pobiegli słabo i odpadli już w półfinale, w który zajęli szóste miejsce, co nie wystarczyło do awansu do finałowego biegu.
Wyniki sztafety sprinterskiej panów