Poważne osłabnie koszykarskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych na kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Tokio. Już w czwartek wiadomo było, że do Japonii nie poleci Bradley Beal - jeden z najlepiej punktujących zawodników w NBA. Gracz został objęty restrykcjami związanymi z zakażeniem się koronawirusem lub złamaniem protokołu bezpieczeństwa.
To jednak nie koniec osłabień Amerykanów. W Tokio nie zagra również Kevin Love. "Jestem bardzo rozczarowany, że nie lecę do Tokio z drużyną USA. Musisz być w absolutnie szczytowej formie, aby rywalizować na poziomie olimpijskim, a mnie tam jeszcze nie ma" - napisał w oświadczeniu, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych.
Wiadomo już, kto zastąpi dwóch pechowców. Będą to JaVale McGee (Denver Nuggets) oraz Keldon Johnson (San Antonio Spurs).
Problemy w obozie Amerykanów spowodowały, że odwołany został piątkowy mecz przygotowawczy z Australią (WIĘCEJ).
Amerykanie swój pierwszy mecz na igrzyskach zagrają 25 lipca, kiedy to zmierzą się z Francją.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Skandal przed igrzyskami. Reprezentant kraju zaginął
- Polska olimpijka z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa! Start w Tokio zagrożony
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!