W półfinałach obie reprezentacje dostały lekcję siatkówki. Korea Południowa zdobyła we wszystkich trzech setach po 16 punktów, a to trochę mało, żeby wyprowadzić z równowagi zmierzające do finału Brazylijki. Serbia ugrała niewiele więcej w podobnie jednostronnym meczu z Amerykankami. Po dwóch dniach przerwy drużyny miały szansę na wyraźne poprawienie sobie samopoczucia. Wykorzystały ją podopieczne Zorana Terzicia.
Koreanki sprawiły jedną z największych niespodzianek turnieju, kiedy w ćwierćfinale wyeliminowały Turcję. W strefie medalowej brakowało im jednak argumentów. Serbki przeważały pod względem siły w ataku, ich siatkówka była solidniejsza. W pierwszym secie drużyna z Europy wygrała 25:18 dzięki mocnemu finiszowi.
W składzie Serbii były siatkarki znane z Tauron Ligi. Na rozegraniu Maja Ognjenović chwilowo zwalniała miejsce na boisku Sladjanie Mirković. W przyjęciu były Bianka Busa, Jelena Blagojević i Bojana Milenković, czyli byłe i nowa zawodniczka Chemika Police. W ataku dwoiła się i troiła Tijana Bosković, która akurat w Polsce jeszcze nie grała. W drugim secie Serbia wcześnie zdobyła przewagę i wygrała 25:15.
Wicemistrzynie olimpijskie zmierzały po drugi w historii reprezentacji medal igrzysk. W trzecim secie powstrzymały ostatni zryw Korei Południowej i najwcześniej jak było to możliwe mogły cieszyć się z brązowych krążków. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:15.
W finale Brazylia zmierzy się z USA.
Korea Południowa - Serbia 0:3 (18:25, 15:25, 15:25)
Korea: H.S. Yeum, H. Kim, Y.K. Kim, S.J. Kim, J. Park, H.J. Yang, Oh (libero) oraz H. An, J. Jeong, Seungju
Serbia: Busa, M. Popović, Ognjenović, Rasić, Bosković, Milenković, S. Popović (libero) oraz Mirković, Blagojević
Czytaj także: Koniec polskiego duetu? "Od dawna myślał tylko o Tokio"
Czytaj także: Walka do końca w maratonie pływackim. Multimedalistka przechytrzyła rywalki
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dobek zachwycił lekkoatletyczny świat. "Już po pierwszym okrążeniu krzyczałam, że to będzie medal olimpijski"