"Ledwo uratowali mnie". Szokujące wyznanie polskiej medalistki olimpijskiej

Getty Images / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Malwina Kopron
Getty Images / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Malwina Kopron

Malwina Kopron wywalczyła brązowy medal w rzucie młotem. Jeszcze rok temu reprezentantka Polski miała poważne problemy ze zdrowiem. W rozmowie z "Super Expressem" 26-latka opowiedziała o szczegółach.

Finał konkursu rzutu młotem był niezwykle emocjonujący. Po złoty medal sięgnęła Anita Włodarczyk, dla której był to trzeci z rzędu triumf w karierze.

Przez moment na drugim miejscu znajdowała się Malwina Kopron, ale w końcówce została wyprzedzona przez Chinkę Zheng Wang. Ostatecznie druga z Polek wywalczyła brąz. Siódma była jeszcze Joanna Fiodorow.

Sukces Malwiny Kopron przyszedł po bardzo trudnym okresie dla zawodniczki. O wszystkim opowiedziała w rozmowie z "Super Expressem".

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany medal dla Polaka w Tokio. "Już nie będzie kłótni w domu"

- Miałam bardzo duże problemy z jajnikiem. Wszystko stało się po powrocie z USA w marcu 2020 roku - mówiła brązowa medalistka igrzysk w Tokio.

- Wszystko działo się tak szybko, bardzo się bałam, ale miałam ogromne wsparcie najbliższych i dziadka. Przez cały czas podtrzymywali mnie na duchu. Było bardzo ciężko. Tak naprawdę ledwo mnie uratowali - powiedziała Kopron.

Zawodniczka musiała przejść natychmiastową operację. 26-latka zdołała wrócić do treningów, a w Tokio osiągnęła życiowy wynik.

Czytaj także:
Świetne eliminacje Lićwinko. Biało-Czerwona w finale
Anna Maliszewska ruszyła do boju. Zaczęła źle, ale się rozkręciła

Źródło artykułu: