W tym artykule dowiesz się o:

"The Telegraph"
Carlos Alcaraz był jednym z głównych faworytów do triumfu w US Open. Mistrz tej imprezy z 2022 roku odpadł już jednak w drugiej rundzie po trzysetowej porażce z Boticiem van de Zandschulpem. "Alcaraz poniósł najgorszą porażkę w karierze po szokującym odpadnięciu z US Open" - skwitował brytyjski "The Telegraph".
"Alcaraz zaliczył żałosny początek, grając bez intensywności i dokładności, a pierwszy set wymknął mu się w zaledwie pół godziny. Musiał uwierzyć, że będzie w stanie opanować sytuację. Ale nawet gdy poprawił swój poziom, van de Zandschulp nadal dorównywał mu w każdym elemencie" - dodano.

CNN
Bolesną wpadkę byłego lidera rankingu ATP odnotowała również amerykańska telewizja CNN, która napisała o "szokującej porażce". "Numer 3 na świecie, który w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zdobył srebrny medal olimpijski i obronił trofeum Wimbledonu, miał problemy z wejściem w mecz i nie zdołał złapać odpowiedniego rytmu, kończąc mecz z łącznie 28 błędami" - podsumowano.
Doceniono również postawę pogromcy faworyta. "Van de Zandschulp zakończył mecz asem, notując jedną z największych niespodzianek w ostatnich latach, co dało mu pierwsze zwycięstwo nad przeciwnikiem z Top 10 w turnieju wielkoszlemowym w karierze" - czytamy dalej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

"L'Equipe"
"Była godzina 23:37 pod dachem kortu Arthura Ashe'a i w tym samym czasie niebo spadło na głowę Carlosa Alcaraza. Hiszpan, w przeciwieństwie do Holendra Botica van Den Zandschulpa, który rozegrał mecz swojego życia, przez cały mecz nie był w stanie zagrozić rywalowi, co nie zdarza się często" - stwierdzono we francuskim "L'Equipe".
"Alcaraz, nieobecny w Montrealu i wyeliminowany w Cincinnati przez Gaela Monfilsa, kończy amerykańskie tournée z poczuciem wielkiego rozczarowania, ponieważ jest zwycięzcą US Open z 2022 roku" - czytamy dalej.

"Marca"
Największe rozgoryczenie można jednak wyczuć w hiszpańskich mediach. "Carlos Alcaraz odpadł w Nowym Jorku i zanotował swój najgorszy wynik w Wielkim Szlemie od trzech lat" - podkreślono już w tytule pomeczowej relacji w "Marce".
Hiszpan po raz ostatni odpadł w drugiej rundzie wielkoszlemowych zmagań podczas Wimbledonu w 2021 roku. Od tego momentu praktycznie zawsze meldował się w drugim tygodniu. Jedynym wyjątkiem było Australian Open w 2022 roku, gdzie wygrał dwa spotkania.
"Hiszpan, numer trzy na świecie i półfinalista ostatniej edycji, zapłacił w czwartek w Nowym Jorku przeciwko van de Zandschulpowi za nagromadzenie meczów w ciągu ostatnich trzech miesięcy i brak odpoczynku" - dodano.

"AS"
"Totalna katastrofa" - tak porażkę Alcaraza określił z kolei dziennik "AS". "Carlos rozegrał trzy najgorsze sety w historii i uległ Boticowi van de Zandschulpowi, 28-letniemu Holendrowi i 74. w rankingu, który nie wygrał z nim seta w dwóch poprzednich starciach" - skwitowano.
"Swoim miękkim, a jednocześnie diabelsko płaskim uderzeniem, rzadkim, ale precyzyjnym bekhendem, dobrą ręką do lobów i zadziwiającym spokojem, van de Zandschulp zdominował sytuację na korcie praktycznie od początku do końca. W obliczu dziwnego występu Hiszpana, stonowanego, pozbawionego finezji i mającego obsesję na punkcie negatywnego nastawienia" - kontynuowano.

Puntodebreak
"To była noc pozbawiona poziomu, nastawienia, a przede wszystkim braku dużej ilości świeżości i spokoju do akceptowania sytuacji na korcie oraz rywalizacji z przeciwnościami losu. Dzień w biurze, który kończy jego przygodę w Nowym Jorku i otwiera rozpoczynającą się jutro debatę: czy Hiszpan ma jeszcze paliwo na resztę sezonu?" - oceniono na portalu Puntodebreak.
Również tutaj nie zabrakło słów uznania pod adresem rywala. "28-letni Holender na nowo wymyślił siebie jako zawodnika, aby zanotować perfekcyjny występ, nie przesadzając w żadnym momencie i kontrolując emocje każdego seta" - podsumowano.