To musiało się tak skończyć. Liderka rankingu WTA była zdecydowaną faworytką spotkania II rundy turnieju WTA w Stuttgarcie. Jej rywalką była zajmująca 342. pozycję w rankingu Evą Lys. Polka potwierdziła wysoką formę i kontynuuje wspaniałą serię zwycięstw. To był jej 18. z rzędu triumf w turnieju rangi WTA. Do tego należy dodać dwa triumfy w zawodach Pucharu Billie Jean King.
Polka oddała przeciwniczce zaledwie dwa gemy. Świątek od początku narzuciła swoje warunki gry. W drugim gemie Lys oddała podanie wyrzucając forhend w odpowiedzi na głęboki return Polki. Mecz trwał zaledwie 62 minuty.
Dzięki wygranej Polka awansowała do ćwierćfinału i zarobiła kolejne pieniądze. Nie jest to co prawda tak imponująca stawka, jak w turniejach w Stanach Zjednoczonych. Za awans do kolejnej fazy turnieju WTA Stuttgart na konto Świątek wpadnie dokładnie 17 806 euro.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Ile może jeszcze zarobić Świątek w Stuttgarcie? Jeśli zagra w półfinale, to zainkasuje prawie 34 tys. euro. Gra w finale to 58 tys. euro, a za triumf nagroda wynosi prawie 94 tysiące euro.
Jednak w turnieju w Stuttgarcie można wygrać nie tylko pieniądze. Organizator przewidział dla triumfatorki samochód Porsche Taycan GTS Sport Turismo.
Czytaj także:
Ambitna pogoń w pierwszym secie. Zacięty bój Magdy Linette w Stambule
Oficjalnie! Zapadła decyzja ws. Rosjan i Białorusinów w Wimbledonie