Mistrz turnieju w Indian Wells był w wielkich opałach. Kolejne rozczarowanie Karacewa

PAP/EPA / JASON O'BRIEN / Na zdjęciu: Taylor Fritz
PAP/EPA / JASON O'BRIEN / Na zdjęciu: Taylor Fritz

Amerykanin Taylor Fritz stoczył niesłychanie zacięty bój z reprezentantem Monako Lucasem Catariną. Z turniejem ATP Masters 1000 w Monte Carlo pożegnał się Asłan Karacew.

W Monte Carlo odbywa się 115. edycja prestiżowego turnieju. Dużych emocji dostarczył pierwszy mecz Taylora Fritza (ATP 13). Jego rywalem był Lucas Catarina (ATP 430), który wystąpił dzięki dzikiej karcie. Amerykanin wrócił z 2:4 w trzecim secie i pokonał reprezentanta gospodarzy 6:7(6), 7:6(5), 6:4.

W pierwszym secie Fritz zmarnował pięć piłek setowych. Dwie miał w 10. gemie, a trzy przy 6-3 w tie breaku. W drugiej partii Catarina z 1:3 wyszedł na 5:4, ale w końcówce skuteczniejszy był Amerykanin. W decydującej odsłonie tenisista z Monako ambitnie walczył i sensacja wisiała w powietrzy. Ostatecznie Fritz zażegnał niebezpieczeństwo i zdobył cztery gemy z rzędu od 2:4.

W trwającym dwie godziny i 39 minut meczu Fritz sześć razy oddał podanie, a sam wykorzystał siedem z 12 break pointów. Zdobył o 14 punktów więcej od Catariny (115-101). Miesiąc temu Amerykanin zdobył tytuł w Indian Wells po zwycięstwie w finale nad Rafaelem Nadalem. Bilans jego tegorocznych meczów to teraz 18-6. Kolejnym rywalem Fritza będzie Chorwat Marin Cilić, mistrz US Open 2014.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

Odpadł Asłan Karacew (ATP 30), który przegrał 6:7(1), 6:4, 3:6 z Holgerem Rune (ATP 79) po dwóch godzinach i 33 minutach. Duńczyk obronił siedem z 10 break pointów i wykorzystał cztery z dziewięciu okazji na przełamanie. Karacew świetnie rozpoczął sezon. Zdobył tytuł w Sydney, ale później osiągnął tylko jeden ćwierćfinał (w lutym w Marsylii).

Lorenzo Sonego (ATP 26) pokonał 6:3, 6:3 Ilję Iwaszkę (ATP 44). W ciągu 89 minut Włoch zdobył 25 z 29 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Nie musiał bronić żadnych break pointów, a sam zamienił na przełamanie trzy z 10 szans. W II rundzie zmierzy się z Laslo Djere (ATP 62), który zwyciężył 6:4, 6:7(7), 6:2 Maxime'a Cressy'ego (ATP 69). W zaciętym drugim secie Serb nie miał piłki meczowej. W trwającym dwie godziny i 24 minuty spotkaniu zniwelował pięć z sześciu break pointów i zaliczył cztery przełamania.

Lorenzo Musetti (ATP 83) wygrał 6:2, 6:7(4), 6:2 z Benoitem Pairem (ATP 61). W emocjonującej drugiej partii Francuz wykorzystał ósmą piłkę setową. Pierwsza i trzecia należały do Włocha. W całym spotkaniu Paire popełnił 10 podwójnych błędów. Musetti wykorzystał siedem z 14 break pointów. W II rundzie jego przeciwnikiem będzie Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime.

Daniel Evans (ATP 27) pokonał 6:0, 7:6(4) Benjamina Bonziego (ATP 63). W drugim secie Brytyjczyk wrócił ze stanu 1:4. Emil Ruusuvuori (ATP 81) wygrał 6:4, 6:3 z Oscarem Otte (ATP 72). W ciągu godziny i 44 minut Fin uzyskał sześć przełamań. David Goffin (ATP 47) w 90 minut zwyciężył 6:4, 6:3 Jiriego Leheckę (ATP 99). Belg odparł sześć break pointów i spożytkował trzy z ośmiu okazji na przełamanie.

Rolex Monte-Carlo Masters, Monte Carlo (Monako)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
wtorek, 12 kwietnia

I runda gry pojedynczej:

Taylor Fritz (USA, 10) - Lucas Catarina (Monako, WC) 6:7(6), 7:6(5), 6:4
Lorenzo Sonego (Włochy, 16) - Ilja Iwaszka 6:3, 6:3
Laslo Djere (Serbia) - Maxime Cressy (USA, LL) 6:4, 6:7(7), 6:2
Lorenzo Musetti (Włochy) - Benoit Paire (Francja) 6:2, 6:7(4), 6:2
Daniel Evans (Wielka Brytania) - Benjamin Bonzi (Francja, LL) 6:0, 7:6(4)
Emil Ruusuvuori (Finlandia, Q) - Oscar Otte (Niemcy, LL) 6:4, 6:3
Holger Rune (Dania, Q) - Asłan Karacew 7:6(1), 4:6, 6:3
David Goffin (Belgia, WC) - Jiri Lehecka (Czechy, Q) 6:4, 6:3

wolne losy: Novak Djoković (Serbia, 1); Alexander Zverev (Niemcy, 2); Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3); Casper Ruud (Norwegia, 4); Andriej Rublow (5); Felix Auger-Aliassime (Kanada, 6); Cameron Norrie (Wielka Brytania, 7); Carlos Alcaraz (Hiszpania, 8)

Czytaj także:
To mogą być owocne tygodnie Huberta Hurkacza. Polak ma wiele do zyskania
Hubert Hurkacz wkroczył na mączkę. Rywal z Boliwii tanio skóry nie sprzedał

Komentarze (0)