Magda Linette (WTA 64) w Charleston przeżyła piękne chwile, które jednak kosztowały ją mnóstwo sił. Z powodu deszczu w środę nie mogła wyjść na kort i w czwartek rozegrała dwa spotkania. Na przestrzeni kilkunastu godzin stoczyła trzysetowe batalie z Kanadyjką Leylah Fernandez i Estonką Kaią Kanepi. Po tak ogromnych wysiłku w piątek czekało ją bardzo trudne zadanie. Linette przegrała 0:6, 2:6 z Jekateriną Aleksandrową (WTA 54).
Na otwarcie meczu Linette oddała podanie podwójnym błędem. Polka ciężko poruszała się po korcie, jej nogi nie funkcjonowały dobrze. Grała jakby na spowolnionych obrotach i dużo psuła. W trzecim gemie ponownie oddała podanie. Aleksandrowa posyłała szybkie i głębokie piłki. Spokojnie punktowała poznaniankę. Tenisistka mieszkająca w Pradze poszła za ciosem i świetnym forhendem zdobyła przełamanie na 5:0. W szóstym gemie Linette obroniła dwie piłki setowe, ale trzecią Aleksandrowa wykorzystała głębokim forhendem wymuszającym błąd.
W pierwszym gemie II seta Linette oddała podanie wyrzucając forhend. Polka starała się skracać wymiany, ale jej ociężałe nogi nie pozwalały jej na skuteczne ataki. Aleksandrowa nawet na moment nie odpuściła i zdobywała punkty z ogromną łatwością. Bardzo dobry return przyniósł jej przełamanie na 3:0. Linette pokazała waleczne serce. Kilka dobrych akcji dało jej odrobienie części strat i pierwszy gem w meczu, co wywołało aplauz na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Na więcej Polce nie pozwoliła Aleksandrowa, która była bardzo staranna w obronie i imponowała precyzją w ataku. W piątym gemie Linette naciskana przez rywalkę zepsuła bekhend i oddała podanie. Po chwili Aleksandrowa od 0-30 zdobyła cztery punkty i prowadziła 5:1. O zwrocie akcji nie mogło być mowy. W ósmym gemie tenisistka z Pragi odparła dwa break pointy. Spotkanie dobiegło końca, gdy Polka wyrzuciła bekhend.
W ciągu 62 minut Linette wykorzystała tylko jeden z trzech break pointów. Aleksandrowa na przełamanie zamieniła sześć z 11 okazji. Zaserwowała pięć asów i zdobyła 19 z 22 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Naliczono jej 20 kończących uderzeń i 12 niewymuszonych błędów. Polka miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 11 pomyłek.
Było to drugie spotkanie tych tenisistek. Linette była górą w 2019 roku w półfinale w Seulu. Aleksandrowa do tej pory zdobyła jeden singlowy tytuł w WTA Tour (Shenzhen 2020). W Charleston w III rundzie odprawiła Czeszkę Karolinę Pliskovą i odniosła ósme w karierze zwycięstwo nad zawodniczką z Top 10 rankingu.
Linette dwa mecze z rzędu wygrała po raz pierwszy w sezonie. Na ćwierćfinał Polka czekała od sierpnia ubiegłego roku. Wtedy w Cleveland dotarła do półfinału, w którym za mocna dla niej okazała się Rumunka Irina-Camelia Begu.
Aleksandrowa po raz drugi rywalizuje w Charleston. W 2017 roku w I rundzie uległa Serbce Jelenie Janković. Tenisistka z Pragi w obecnym sezonie w sześciu wcześniejszych turniejach nie była w stanie wygrać dwóch meczów z rzędu. Do półfinału awansowała po raz pierwszy od października. Wówczas w Moskwie dopiero w finale przegrała z Estonką Anett Kontaveit.
Dla Linette był to piąty występ w Charleston. W czterech poprzednich startach wygrała łącznie tylko jeden mecz. W ubiegłym sezonie zagrała w turnieju niższej rangi w tym mieście (WTA 250) i odpadła w I rundzie po porażce z Kolumbijką Camilą Osorio.
Credit One Charleston Open, Charleston (USA)
WTA 500, kort ziemny, pula nagród 888,6 tys. dolarów
piątek, 8 kwietnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Jekaterina Aleksandrowa - Magda Linette (Polska) 6:0, 6:2
Czytaj także:
Kolejne rozczarowanie tenisistki z Top 5 rankingu. Niespodzianka w starciu Amerykanek
Zasłużony relaks Igi Świątek. Polka gościła na wspaniałym meczu