Mocne słowa prezesa PZT ws. Rosjan w tenisie. "Radykalne kroki, a nie pozorowane decyzje"

Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński
Materiały prasowe / LOTOS PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Mirosław Skrzypczyński

ATP, WTA i ITF nie podjęło na razie radykalnych kroków. Rosjanie i Białorusini mogą startować w turniejach, ale jako neutralni sportowcy. Mirosław Skrzypczyński, prezes PZT, oczekuje bardziej stanowczych ruchów.

W tym artykule dowiesz się o:

Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) ogłosiła we wtorek decyzję ws. udziału drużyn Rosji i Białorusi w rozgrywkach drużynowych, a niedługo później swoje stanowiska przedstawiły ATP i WTA.

Rosjanie i Białorusini zostali zawieszeni i nie będą mogli grać w drużynowych rozgrywkach międzynarodowych, m.in. w Pucharze Davisa czy Billie Jean King Cup.
ATP i WTA potwierdziły sankcje nałożone przez ITF oraz dodały, że tenisiści mogą startować w imprezach tenisowych, ale pod warunkiem udziału w nich, jako sportowiec neutralny, bez flag i barw narodowych.

Decyzja ta nie podoba się prezesowi Polskiego Związku Tenisowego, Mirosławowi Skrzypczyńskiemu. - W tej sytuacji są niezbędne radykalne kroki, a nie półśrodki czy pozorowane decyzje. Dobrze, że ITF zakazał występów w Pucharze Davisa i w Billie Jean King Cup reprezentacjom Rosji i Białorusi, ale... prestiż, ogromne pieniądze są gdzie indziej, tam, gdzie rządzi ATP i WTA. Wielkie Szlemy, turnieje rangi 1000 czy 500. To w tych imprezach powinno się zakazać startu tenisistkom i tenisistom, którzy są obywatelami państw agresorów - podkreślił w rozmowie z "Tenis Magazynem".

ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"

- Rublow nie chce wojny, Miedwiediew współczuje dzieciom, Pawluczenkowa apeluje o pokój. To są miałkie deklaracje. Ich decyzje powinny być radykalne, żeby takie oświadczenia były wiarygodne i aby mogli rywalizować w tourze z innymi: albo wnoszą o status uchodźcy, albo chcą zmiany obywatelstwa. Innej możliwości nie ma. Słowa i deklaracje łatwo się wypowiada, a tutaj potrzebne są konkretne działania pokazujące, że ci sportowcy nie chcą żyć w kraju agresora i nie chcą mieć z takimi działaniami nic wspólnego - dodał.

Prezes przywołał przykład Serhija Stachowskiego. - Doskonale znany w Polsce Serhij Stachowski, który ma występować w Superlidze i podpisał kontrakt z Merą Warszawa, właśnie wrócił do ojczystej Ukrainy i chwycił za broń, żeby bronić niepodległości kraju. Serhij jest na wojnie - podkreślił Skrzypczyński.

Tenisowa Superliga zadebiutuje w tym sezonie w Polsce. Decyzją władz Rosjanie nie będą mogli wziąć w niej udziału.

Czytaj też: 
Co za dreszczowiec! Emocjonalna huśtawka Ukrainki
Rosja i Białoruś zawieszone przez ITF. Jest decyzja ATP i WTA!