W Adelajdzie Magda Linette (WTA 57) rozpoczęła sezon. Miała wystąpić w ubiegłym tygodniu w Melbourne, ale wycofała się. W poniedziałek Polka zmierzyła się z Alison Riske (WTA 51), z którą przegrała cztery wcześniejsze spotkania. Tym razem również lepsza była Amerykanka, która wygrała 6:4, 6:4.
Na otwarcie meczu Linette oddała podanie wyrzucając forhend. Polka grała nerwowo i popełniała sporo błędów. Riske utrzymywała głęboką piłkę w korcie i rozrzucała poznaniankę po narożnikach. Amerykanka poszła za ciosem i głębokim bekhendem wymuszającym błąd zaliczyła przełamanie na 3:0. Linette zaczęła grać agresywniej i to dało efekt w postaci częściowego odrobienia strat. Riske nie wytrzymała wymiany i w czwartym gemie oddała podanie wyrzucając forhend. Polka nie była jednak w stanie złapać odpowiedniego rytmu. Jej tenis był szarpany, więcej było pośpiechu i pomyłek, a brakowało staranności w konstrukcji punktów.
W piątym gemie wyrzucony forhend kosztował poznaniankę stratę podania. Riske również miała problemy z serwisem, ale była dużo solidniejsza w grze z głębi kortu. Po obronie trzech break pointów podwyższyła na 5:1. W siódmym gemie Amerykanka miała dwie piłki setowe. Pierwszą zmarnowała psując forhend, a przy drugiej Linette popisała się odważnym wolejem. Po chwili Riske oddała podanie podwójnym błędem. Zwrotu akcji nie było. Polka z 1:5 zbliżyła się na 4:5, ale przeciwniczka zachowała spokój. Amerykanka zakończyła I partię w 10. gemie. Przy trzeciej piłce setowej Linette wyrzuciła forhend.
Od stanu 1:5 Linette grała dużo lepiej, była agresywniejsza i skuteczniejsza. To zwiastowało ciekawy II set. W piątym gemie Polka była w opałach, ale w świetnym stylu odparła dwa break pointy (as, kros bekhendowy). Po chwili poznanianka miała okazję na przełamanie, ale wyrzuciła return. Linette przejmowała inicjatywę i częściej chodziła do siatki. Riske jednak lepiej returnowała, co pokazała w końcówce. W dziewiątym gemie wypracowała sobie dwa break pointy. Polka oddała podanie pakując forhend w siatkę. Równo grająca przez cały mecz Amerykanka spokojnie zakończyła spotkanie. Przy pierwszej piłce meczowej poznanianka wyrzuciła return.
W ciągu 96 minut Riske zaserwowała pięć asów, a Linette popełniła cztery podwójne błędy. Amerykanka obroniła cztery z sześciu break pointów i wykorzystała cztery z ośmiu szans na przełamanie. Zdobyła o 14 punktów więcej od Polki (74-60).
Linette w pięciu meczach z Riske zdobyła dwa sety. Polka w swoim dorobku ma dwa singlowe tytuły WTA (nowojorski Bronx 2019, Hua Hin 2020). Amerykanka może się pochwalić trzema triumfami (Tiencin 2014, Den Bosch 2019, Linz 2021). W 2019 roku doszła do ćwierćfinału Wimbledonu. W rankingu najwyżej była notowana na 18. miejscu.
Adelaide International 2, Adelajda (Australia)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 239,4 tys. dolarów
poniedziałek, 10 stycznia
I runda gry pojedynczej:
Alison Riske (USA) - Magda Linette (Polska) 6:4, 6:4
Zobacz także:
Faworytka nie do zatrzymania. Rozpoczęła sezon z przytupem
Bez zaskoczenia w finale. Była liderka rankingu z pierwszym tytułem w Australii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"