"The Sun" donosi, że była mistrzyni wielkoszlemowych Wimbledonu i Rolanda Garrosa, Shuai Peng, zniknęła kilka dni po tym, jak oskarżyła byłego wicepremiera Chin Zhanga Gaoliego o wykorzystywanie seksualne.
Pojawiają się różne spekulacje w tej sprawie. Mówi się m.in. o tym, że za wszystkim stoją działacze Komunistycznej Partii Chin.
Teraz poznaliśmy stanowisko WTA. - Ostatnie wydarzenia w Chinach dotyczące Peng Shuai budzą głębokie zaniepokojenie - powiedział prezes i dyrektor generalny WTA Steve Simon, cytowany przez insidethegames.biz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
- Jako organizacja dedykowana kobietom pozostajemy wierni zasadom, na których zostaliśmy zbudowani - równości, szansy i szacunku - dodał.
Później zauważył, że wszystkie kobiety zasługują na "wysłuchanie, a nie na cenzurę".
- Jej oskarżenia dotyczące postępowania byłego chińskiego przywódcy muszą być traktowane z najwyższą powagą - zaznaczył Simon, jednocześnie podkreślając, że powinno być to zbadane.
Pojawiły się też pochwały dla Peng Shuai za "jej niezwykłą odwagę i siłę" - Kobiety na całym świecie próbują zabierać głos, by tylko walczyć z niesprawiedliwością - podsumował.
Peng nie opublikowała żadnego wpisu w mediach społecznościowych od 1 listopada.
Czytaj także:
> WTA Finals. Oglądaj mecz Iga Świątek - Paula Badosa na żywo. Transmisja TV, stream online
> Dwa oblicza Novaka Djokovicia w meczu z debiutantem. Serb rozpoczął występ w ATP Finals