Wielkie bombardowanie w meczu Kacpra Żuka. Zdecydował tie break

Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Kacper Żuk
Materiały prasowe / Lotos PZT Polish Tour / Na zdjęciu: Kacper Żuk

W piątek doszło do interesującego pojedynku z udziałem Kacpra Żuka w ramach halowej imprezy ATP Challenger Tour w niemieckim Ismaningu. Po 140-minutowym boju polski tenisista nie wywalczył awansu do półfinału.

Można było się spodziewać wielkiego bombardowania i tak też było. Na drodze Kacpra Żuka (ATP 163) stanął potężnie serwujący Maxime Cressy (ATP 141). W 2019 roku Amerykanin był lepszy od Polaka w I rundzie challengera w Hamburgu. Po dwóch latach panowie trafili na siebie w ćwierćfinale kolejnego turnieju tej rangi, tym razem w Ismaningu.

Rozstawiony z siódmym numerem Cressy dobrze czuje się w warunkach halowych na nawierzchni dywanowej. To środowisko sprzyja tenisistom dysponującym mocnym podaniem, grającym wolejem czy slajsem. Żuk nie był faworytem i miał bardzo trudne zadanie. Spotkanie było wyrównane, o czym świadczy tylko jedno przełamanie.

W premierowej odsłonie Cressy posłał aż 17 asów, ale w tie breaku górą był 22-letni nowodworzanin. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo Amerykanin obronił dwie piłki setowe tuż przed drugą zmianą stron. Dopiero przy trzeciej okazji Żuk był skuteczny. Zagrał wówczas znakomite minięcie i objął prowadzenie w meczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?"

Reprezentant USA odpowiedział w drugiej partii. W piątym gemie doszło do jedynego w spotkaniu przełamania. Cressy nie oddał przewagi i zamknął tę część pojedynku wynikiem 6:4. W trzecim secie gra znów była wyrównana. Mimo tego Polak wypracował w szóstym gemie break pointa. W momencie zagrożenia, jedynego przy własnym podaniu, Amerykanin posłał potężny serwis. Ponieważ przełamań nie było, decydował tie break. W nim kluczowy okazał się wygrywający return na 5-3. Cressy nie oddał przewagi i zamknął 140-minutowy pojedynek wynikiem 6:7(7), 6:4, 7:6(4).

Cressy posłał aż 32 asy (przy 8 Polaka) i awansował do półfinału challengera w Ismaningu, w którym jego rywalem będzie Niemiec Oscar Otte. Żuk natomiast wywalczył w zawodach 15 punktów do klasyfikacji ATP. Być może okaże się to dla niego wystarczające, aby pobić rankingową życiówkę (wszystko zależy od innych zawodników, którzy w tym tygodniu grają w różnych imprezach).

O miejsce w finale debla starali się Szymon Walków i Jan Zieliński. W ćwierćfinale nasza para wygrała z Niemcem Julianem Lenzem i Austriakiem Tristanem-Samuelem Weissbornem 7:6(3), 6:4. W piątek na ich drodze w półfinale stanęli doświadczeni Andre Begemann i Igor Zelenay. Rozstawiona z czwartym numerem niemiecko-słowacka para pokonała ostatecznie grających z "dwójką" Biało-Czerwonych 6:4, 1:6, 10-7.

Wolffkran Open, Ismaning (Niemcy)
ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 44,8 tys. euro
czwartek-piątek, 28-29 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Maxime Cressy (USA, 7) - Kacper Żuk (Polska) 6:7(7), 6:4, 7:6(4)

półfinał gry podwójnej:

Andre Begemann (Niemcy, 4) / Igor Zelenay (Słowacja, 4) - Szymon Walków (Polska, 2) / Jan Zieliński (Polska, 2) 6:4, 1:6, 10-7

ćwierćfinał gry podwójnej:

Szymon Walków (Polska, 2) / Jan Zieliński (Polska, 2) - Julian Lenz (Niemcy) / Tristan-Samuel Weissborn (Austria) 7:6(3), 6:4

Czytaj także:
Tak Iga Świątek przygotowywała się do WTA Finals
Takich słów Igi Świątek się nie spodziewał

Komentarze (2)
avatar
Mossad
29.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Swoje w tym sezonie Kacper zrobiles. Czekamy na granie w 2022. To moze byc kluczowy sezon, czy zaznamy smaku i pieniazkow w ATP , czy utoniemy w chelkach. 
avatar
Fanka Rożera
29.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Twitter oszalał?