W ubiegłym tygodniu para Piotr Matuszewski i Władysław Manafow startowała w Murcji, gdzie nie wygrała żadnego meczu (w I rundzie miała wolny los i odpadła w 1/4 finału). Tym razem polsko-ukraiński debel wybrał się do Barcelony. Na katalońskiej mączce udało się wygrać mecz pierwszej fazy, ale w ćwierćfinale skuteczniejsi byli faworyci.
Na początek Matuszewski i Manafow wygrali z Argentyńczykiem Andreą Collarinim i Holendrem Markiem Vervoortem 6:3, 6:4. W ćwierćfinale czekali już najwyżej rozstawieni Harri Heliovaara i Roman Jebavy.
Nasz reprezentant i jego partner dobrze rozpoczęli czwartkowy mecz. W pierwszym secie zdobyli dwa przełamania i zwyciężyli 6:1. Fin i Czech odpowiedzieli w drugiej partii, o losach której zdecydował break w szóstym gemie. W takich okolicznościach o rozstrzygał super tie break. W rozgrywce tej oznaczeni "jedynką" debliści odskoczyli po drugiej zmianie stron i zwyciężyli ostatecznie 1:6, 6:3, 10-6.
Matuszewski i Manafow zakończyli zmagania w Barcelonie na ćwierćfinale. Za występ w katalońskiej stolicy otrzymają po 15 punktów do rankingu deblistów oraz czek na sumę 550 euro do podziału.
Emilio Sanchez Academy, Barcelona (Hiszpania)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 44,8 tys. euro
środa-czwartek, 6-7 października
ćwierćfinał gry podwójnej:
Harri Heliovaara (Finlandia, 1) / Roman Jebavy (Czechy, 1) - Piotr Matuszewski (Polska) / Władysław Manafow (Ukraina) 1:6, 6:3, 10-6
I runda gry podwójnej:
Piotr Matuszewski (Polska) / Władysław Manafow (Ukraina) - Andrea Collarini (Argentyna) / Mark Vervoort (Holandia) 6:3, 6:4
Czytaj także:
Maraton wielkoszlemowej mistrzyni. Będzie starcie Kazaszek
Nieoczekiwane problemy Madison Keys. Mistrzyni olimpijska poznała rywalkę
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!