W zeszłym sezonie w US Open Alexander Zverev wystąpił jak dotychczas w swoim jedynym wielkoszlemowym finale. W tegorocznej edycji nowojorskiego turnieju jest już w 1/2 finału po tym, jak pokonał 7:6(6), 6:3, 6:4 Lloyda Harrisa.
- To był trochę dziwny mecz. Na początku on nie dawał mi wielu szans przy jego serwisie. Potem zacząłem grać lepiej. Myślę, że pierwsza partia była punktem zwrotnym. Wygrałem ją, a potem sprawy szły po mojej myśli - mówił podczas konferencji prasowej po spotkaniu z Harrisem, cytowany przez usopen.org.
Teraz Niemca czeka wyzwanie najtrudniejsze z możliwych. W półfinale zmierzy się z Novakiem Djokoviciem, który w US Open celuje w zdobycie 21. wielkoszlemowego tytułu oraz skompletowanie Klasycznego Wielkiego Szlema.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Mierząc się z nim, musisz być przygotowany do rozegrania jak najlepszego meczu. Musisz być doskonały, inaczej nie wygrasz. Musisz dominować w wymianach i popełniać bardzo mało niewymuszonych błędów. Ale przez cały mecz nie jesteś w stanie grać idealnie - powiedział o specyfice gry z Serbem.
Zverev ma z Djokoviciem bilans 3-6, ale wygrał ich ostatni mecz - w półfinale igrzysk olimpijskich. - W tym roku nikt nie pokonał go w wielkim meczu ani w turnieju wielkoszlemowym. Czuję się, jakbym był pierwszym tenisistą, który tego dokonał. A zdobycie medalu dla Niemiec było dla mnie czymś szczególnym - wspominał wydarzenia z Tokio.
Hamburczyk po Wimbledonie jest niepokonany. Wygrał 16 meczów z rzędu, zdobył złoty medal w Tokio oraz wygrał turniej ATP Masters 1000 w Cincinnati. I chce więcej.
- Zwycięstwo z Djokoviciem w Tokio coś mi dało. Ważny dla mnie był też fakt, że podparłem to triumfem w Cincinnati. Mam nadzieję na kontynuowanie tej serii - podkreślił.
Mecz Zvereva z Djokoviciem rozpocznie się o godz. 1:00 czasu polskiego w nocy z piątku na sobotę.
Pierwsi finaliści US Open wyłonieni. Rozstawione pary zmierzą się o tytuł w deblu