Naomi Osaka porównana do "rozkapryszonej primabaleriny". Ostra krytyka trenera PZT

PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG / Na zdjęciu: Naomi Osaka
PAP/EPA / CAROLINE BLUMBERG / Na zdjęciu: Naomi Osaka

Decyzja Naomi Osaki o wycofaniu się z Rolanda Garrosa była szokiem. Nie wszyscy jednak przyjęli ją ze zrozumieniem. W sieci skomentował go m.in. główny trener PZT, Tomasz Iwański. Suchej nitki na jego słowach nie pozostawili internauci.

Japońska tenisistka zaskoczyła wszystkich swoją decyzją odnośnie dalszej gry w Roland Garros 2021. Naomi Osaka najpierw oświadczyła, że nie zamierza uczestniczyć w konferencjach prasowych, jak tłumaczyła - dla dobra zdrowia psychicznego.

Organizatorzy nie wyrazili na to zgody i ukarali ją grzywną w wysokości 15 tys. dolarów za nieobecność na konferencji po pierwszym meczu. Za kolejną absencję groziła nawet dyskwalifikacja. W poniedziałek Japonka opublikowała oświadczenie, w którym przyznała, że od US Open 2018 cierpi na długie ataki depresji i stara się walczyć z tą chorobą. Japonka uznała, że najlepszym rozwiązaniem będzie wycofanie się z międzynarodowych mistrzostw Francji.

Decyzja ta wywołała szok. W mediach pojawił się szereg artykułów i komentarzy opisujących chorobę Osaki. Sytuację na Facebooku skomentował także Tomasz Iwański - główny trener PZT i szef misji olimpijskiej z ramienia polskiego związku. Dodajmy, że po tym, jak został skrytykowany przez internautów, post przestał być widoczny lub został usunięty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

"Świat to coraz zabawniejsze miejsce. Każda gazeta na świecie pisze o depresji rozkapryszonej primabaleriny zarabiającej 50 mln USD rocznie w zawodzie, którego podstawą jest radzenie sobie ze stresem" - przywoływał jego słowa dziennikarz Tomasz Smokowski.

"Depresja to straszna rzecz - jak ktoś ją ma, to musi leczyć, a nie grać w tenisa. No chyba, że to rodzaj terapii. To taka sama kontuzja jak inne, tylko w innej sferze. Nie chcę trywializować, ale mam przeczucie, że depresja miałaby znacznie mniejszy zasięg i wpływ na milion ludzi, gdyby każdy nią dotknięty dostał 50 baniek USD na rok i musiał poradzić sobie z leczeniem jej skutków" - dodał Iwański.

Skrytykował go na Twitterze właśnie wyżej wymieniony Smokowski. "Zapewne miało być śmiesznie. Wyszedł brak wiedzy o chorobie, brak empatii, brak refleksji. A dodatkowo przebija coś na kształt zawiści o pieniądze. Czy pan już wie że przegiął?" - napisał dziennikarz "Kanału Sportowego".

Czytaj także:
Problemy Ashleigh Barty na otwarcie. Australijka walczyła z urazem
Roland Garros: Rafael Nadal rozpoczął drugą setkę. Niespodzianki w turnieju panów

Źródło artykułu: