WTA Cincinnati: Clijsters w ćwierćfinale, siostry Williams odpadają!

Kim Clijsters pokonała Swietłanę Kuzniecową (nr 6) 6:4, 4:6, 6:2 i awansowała do ćwierćfinału turnieju Western & Southern Financial Group Women's Open rozgrywanego na kortach twardych w Cincinnati (z pulą nagród 2 mln dolarów).

Clijsters, która w maju 2007 roku odeszła na emeryturę i założyła rodzinę, w Cincinnati gra dzięki dzikiej karcie przyznanej jej przez organizatorów. Pokonując Kuzniecową odniosła trzecie kolejne zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej 20. Wcześniej wyeliminowała Marion Bartoli (WTA 13) i Patty Schnyder (WTA 20) obie tenisistki pokonując w dwóch setach.

Kuzniecowa sprawiła jej trochę więcej problemów, ale i też Rosjanka od połowy pierwszego seta zademonstrowała bardzo dobrą dyspozycję. W pierwszym secie Clijsters prowadziła 3:0, ale Kuzniecowa wyrównała na 4:4. Gdy wydawało się, że triumfatorka French Open 2009 opanowała sytuację dwa kolejne gemy padły łupem Belgijki, a tym samym cały set.

Clijsters, która w maju 2007 roku odeszła na emeryturę i założyła rodzinę, w Cincinnati gra dzięki dzikiej karcie przyznanej jej przez organizatorów. Pokonując Kuzniecową odniosła trzecie kolejne zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej 20. Wcześniej wyeliminowała Marion Bartoli (WTA 13) i Patty Schnyder (WTA 20) obie tenisistki pokonując w dwóch setach.

Kuzniecowa sprawiła jej trochę więcej problemów, ale i też Rosjanka od połowy pierwszego seta zademonstrowała bardzo dobrą dyspozycję. W pierwszym secie Clijsters prowadziła 3:0, ale Kuzniecowa wyrównała na 4:4. Gdy wydawało się, że triumfatorka French Open 2009 opanowała sytuację dwa kolejne gemy padły łupem Belgijki, a tym samym cały set.

Drugi set miał podobny przebieg. Clijsters również rozpoczęła od prowadzenia 3:0. Potem wydawało się, że będzie prowadzić 5:3, gdy wywołano piłkę autową po zagraniu Rosjanki. Ale Kuzniecowa poprosiła o challenge i miała rację, piłka o milimetry zahaczyła linię. Chwilę później przełamała byłą liderkę światowego rankingu. Rosjanka nabrała wiatru w żagle, a Belgijce jakby trochę dawały się we znaki te bardzo ciężkie warunki panujące w Cincinnati.

W decydującym secie już zdecydowanie górą była Clijsters, która odpoczęła (między drugim a trzecim setem zarządzono 10-minutową przerwę) i pokazała kto tego dnia był trochę lepszy.

- Gdy osoba taka jak ona jest przygotowana inne zawodniczki nie mają szans. Ona wygrała wcześniej US Open i wie jak to robić - powiedziała Kuzniecowa. - Ona pauzowała z powodu kontuzji nadgarstka, a gdy wróciła od razu wygrała turnieje w Indian Wells i Miami tydzień po tygodniu. Gdy jej nie ma, a potem wraca to zawsze wraca w dobrej formie.

Kolejną rywalką byłej liderki światowego rankingu będzie obecna numer jeden na świecie Dinara Safina, która pokonała Chinkę Shuai Peng (WTA 40) 6:3, 6:4. Najniżej notowana zawodniczki, która pokonała zasiadającą na fotelu liderki tenisistkę to Julie Coin, która będąc 188. tenisistką na świecie pokonała Anę Ivanovic w ubiegłorocznym US Open.

- Kim to znakomita zawodniczka. Ona gra dokładnie tak samo, jak wcześniej, zanim przeszła na emeryturę. Naprawdę nie mogę się tego doczekać - powiedziała Safina. - Nie możesz stracić swojego talentu. To ciągle pozostaje. Daj teraz Samprasowi rakietę, a on zagra dokładnie to samo. Ona jest wciąż młoda.

Swoją znakomitą formę potwierdziła Flavia Pennetta (nr 14), która pokonała Venus Williams (nr 3) 7:6(2), 6:4. To czwarte zwycięstwo Włoszki w siódmym spotkaniu z Amerykanką. Pennetta odniosła 14 zwycięstwo z rzędu. W ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Los Angeles, a wcześniej triumfowała w Palermo. W najbliższy poniedziałek zostanie pierwszą włoską tenisistką, która znajdzie się w czołowej 10 rankingu WTA.

- Kiedy wyszłam na kort byłam po prostu skoncentrowana na grze i wszystko ze sobą współpracowało bardzo dobrze - powiedziała Pennetta. - Moja pewność jest teraz doskonała. Uwierzyłam, że mogę ją pokonać znowu. Większość tenisistek wychodzi na kort myśląc, że chcą zagrać dobry mecz z czołowymi zawodniczkami. Kiedy tam wyjdziesz i myślisz tylko, że chcesz zrobić dobry wynik, to nigdy ich nie pokonasz.

- Popełniłam zbyt wiele błędów, ale muszę jej oddać uznanie, bo zagrała dobrze i utrzymywała wiele piłek w grze - powiedziała Venus. - Mogłam być bardziej agresywna i konsekwentna. Byłam pewna siebie, ale to było nieistotne, bo nie potrafiłam wykorzystać swoich okazji. Będę musiała być gotowa na następny mecz.

W turnieju, ku rozpaczy miejscowych fanów i organizatorów imprezy, nie ma już także Sereny Williams (nr 2). Amerykanka przegrała z Sybille Bammer (WTA 29) 5:7, 4:6. Austriaczka wygrała ich jedyny dotychczas mecz rozegrany w Hobart przed dwoma laty. Serena później sięgnęła po triumf w Australian Open. Austriaczka w poprzedniej rundzie wyeliminowała Agnieszkę Radwańską (nr 13).

- Zagrałam swój najlepszy tenis i jestem zadowolona ze zwycięstwa - powiedziała Bammer, dla której jest to jedno z największych zwycięstw w karierze. W ubiegłym sezonie w Doha pokonała ona Kuzniecową, która wówczas również była wiceliderką światowego rankingu. - Kiedy wygrałam pierwszego seta, wiedziałam że jestem gotowa i mogę to wygrać. Wiem, że Serena może przegrywać, by potem wrócić i sięgnąć po wygraną, więc starałam się skoncentrować na mojej grze, być spokojna i agresywna w końcówce. Ale jutro będzie inny dzień i mam nadzieję, że mogę znowu wygrać.

W turnieju nie ma już także Wiery Zwonariowej (nr 7), która po blisko trzygodzinnej batalii przegrała ze Słowaczką Danielą Hantuchovą (WTA 27) 6:7(8), 6:0, 6:7(5). Do ćwierćfinału awansowała za to Serbka Jelena Jankovic (nr 5), która w ciągu dwóch godzin i dziewięciu minut pokonała Wiktorię Azarenkę (nr 9) 7:5, 7:6(4). Białorusinka w meczu tym popełniła aż 11 niewymuszonych błędów i sześć razy straciła własne podanie.

Western & Southern Financial Group Women's Open, Cincinnati (USA)

WTA Premier, kort twardy, pula nagród 2 mln dol.

czwartek, 13 sierpnia 2009

wyniki

1/8 finału gry pojedynczej:

Dinara Safina (Rosja, 1) - Shuai Peng (Chiny) 6:3, 6:4

Sybille Bammer (Austria) - Serena Williams (USA, 2) 7:5, 6:4

Flavia Pennetta (Włochy, 14) - Venus Williams (USA, 3) 7:6(2), 6:4

Jelena Dementiewa (Rosja, 4) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:4

Jelena Jankovic (Serbia, 5) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 9) - 7:5, 7:6(4)

Kim Clijsters (Belgia, WC) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 6) 6:4, 4:6, 6:2

Daniela Hantuchova (Słowacja) - Wiera Zwonariowa (Rosja, 7) 7:6(6), 0:6, 7:6(5)

Caroline Wozniacki (Dania, 8) - Melinda Czink (Węgry) 3:0 i krecz (kontuzja pleców)

pary ćwierćfinałowe:

Dinara Safina - Kim Clijsters

Flavia Pennetta - Daniela Hantuchova

Caroline Wozniacki - Jelena Dementiewa

Jelena Jankovic - Sybille Bammer

ćwierćfinały gry podwójnej:

Cara Black / Liezel Huber (Zimbabwe/USA, 1) - Bethanie Mattek-Sands / Nadia Pietrowa (USA/Rosja, 8) 6:4, 1:6, 13-11

Virginia Ruano / Jie Zheng (Hiszpania/Chiny, 5) - Daniela Hantuchova / Ai Sugiyama (Słowacja/Japonia, 2) walkower (Hantuchova: kontuzja pleców)

druga runda gry podwójnej:

Nuria Llagostera / Maria Jose Martinez (Hiszpania, 7) - Maria Kirilenko / Jelena Wiesnina (Rosja) 6:4, 6:2

Akgul Amanmuradova / Monica Niculescu (Uzbekistan/Rumunia) - Alona Bondarenko / Kateryna Bondarenko (Ukraina) 6:4, 4:6, 10-6

Komentarze (0)