- Jakkolwiek zagram, będę szczęśliwy, że znów wystąpiłem w turnieju. Mam nadzieję, że będę w stanie zaskoczyć siebie i pozostałych - mówił Roger Federer przed startem turnieju ATP w Dosze. Dla Szwajcara to powrót do rywalizacji po 14-miesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją i dwiema operacjami kolana. W środę zmierzył się z Danielem Evansem. I choć był to dla niego pierwszy mecz od 30 stycznia 2020 roku, gdy w półfinale Australian Open przegrał z Novakiem Djokoviciem, zaprezentował się z dobrej strony i odniósł zwycięstwo 7:6(8), 3:6, 7:5.
W grze Federera łatwo można było dostrzec oznaki braku rytmu meczowego. Pojawiały się problemy z timingiem, szybkością, właściwą pracą nóg, niedokładności i nieczyste zagrania. Ale było też wiele przebłysków dawnej mistrzowskiej klasy i uderzenia, po których ręce składały się do oklasków.
Federer środowy mecz odbierał jako sprawdzian dyspozycji. Przechodził podczas niego kilka prób, jak w dziewiątym gemie, gdy musiał bronić piłki na przełamanie, czy w tie breaku, którego wygrał (10-8), mimo piłki setowej dla rywala. Druga partia już tak udana dla Szwajcara nie była. W czwartym gemie oddał podanie i przegrał tę odsłonę 3:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Najpiękniejsza polska ring girl w nowej roli
Testem, i to bardzo znaczącym, był też trzeci set - jak powracający po tak długiej absencji 39-latek z Bazylei wytrzyma fizycznie trudy pojedynku i narastającą presję? Z tym również sobie poradził. W siódmym gemie decydującej partii oddalił break pointa. W dziesiątym miał meczbola, lecz Evans obronił się akcją serwis-wolej. Gdy wydawało się, że o losach spotkania rozstrzygnie kolejny tie break, Federer wywalczył drugą piłkę meczową, przy której posłał cudowne kończące zagranie z bekhendu wzdłuż linii.
Ostatecznie, po dwóch godzinach i 24 minutach gry, Federer mógł cieszyć się ze zwycięstwa - 1243. w głównym cyklu w karierze, a pierwszego od 28 stycznia 2020 roku, gdy w 1/4 finału Australian Open pokonał Tennysa Sandgrena. O kolejną wygraną powalczy w czwartek z Nikołozem Basilaszwilim. Gruzin wyeliminował Maleka Jaziriego.
Seta w środę stracił również najwyżej rozstawiony Dominic Thiem. Austriak ograł 6:7(5), 6:3, 6:2 rewelację tegorocznego Australian Open, Asłana Karacewa. - Gdy przegrasz seta, ważne jest, żebyś dobrze rozpoczął kolejnego. Ja to zrobiłem. Na początku drugiej partii wyszedłem na prowadzenie 3:0 i to dodało mi pewności, rozluźniłem się i zacząłem grać lepiej - powiedział po meczu Thiem, który w ćwierćfinale zmierzy się z Roberto Bautistą. Hiszpan okazał się lepszy od Aleksandra Bublika.
Broniący tytułu Andriej Rublow bez gry znalazł się w 1/4 finału. Rosjanin w I rundzie miał wolny los, a w 1/8 finału miał zmierzyć się z Richardem Gasquetem, lecz Francuz oddał mecz walkowerem. O półfinał oznaczony numerem trzecim Rublow zagra z Martonem Fucsovicsem, który wyeliminował Lloyda Harrisa.
Taylor Fritz obronił dwie piłki meczowe i pokonał 6:1, 5:7, 7:6(9) rozstawionego z numerem szóstym Davida Goffina. Następnym przeciwnikiem Amerykanina będzie Denis Shapovalov, turniejowa "czwórka", który w kanadyjskim starciu wygrał z Vaskiem Pospisilem.
Qatar ExxonMobil Open, Doha (Katar)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 787,9 tys. dolarów
środa, 10 marca
II runda gry pojedynczej:
Dominic Thiem (Austria, 1) - Asłan Karacew (Rosja, WC) 6:7(5), 6:3, 6:2
Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Daniel Evans (Wielka Brytania) 7:6(8), 3:6, 7:5
Andriej Rublow (Rosja, 3) - Richard Gasquet (Francja) walkower
Denis Shapovalov (Kanada, 4) - Vasek Pospisil (Kanada) 7:5, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania, 5) - Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:4, 6:3
Taylor Fritz (USA) - David Goffin (Belgia, 6) 6:1, 5:7, 7:6(9)
Marton Fucsovics (Węgry) - Lloyd Harris (RPA) 4:6, 7:6(5), 6:2
Nikołoz Basilaszwili (Gruzja) - Malek Jaziri (Tunezja, WC) 6:2, 6:2
ATP Santiago: zmienne szczęście braci Cerundolo. Pierwsze zwycięstwo 17-letniego Holgera Rune