Przypomnijmy: 7 stycznia 2021 roku ITF poinformowała, że Dajana Jastremska została zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. W jej organizmie wykryto zakazaną substancję, mesterolon, czyli środek anaboliczny (więcej tutaj). Tymczasowe zawieszenie uniemożliwia tenisistce grę na zawodowych kortach.
Ukrainka odwołała się od tej decyzji. Poprosiła o cofnięcie kary i pozwolenie na grę w wielkoszlemowym Australian Open 2021. W mediach społecznościowych pojawiły się nawet zdjęcia, jak reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów podróżuje do Melbourne, aby odbyć obowiązkową dwutygodniową kwarantannę.
W sobotę Jastremska doczekała się odpowiedzi ze strony ITF. Przewodniczący Niezależnego Trybunału odrzucił jej apelację i podtrzymał wcześniejszą decyzję. 20-letnia Ukrainka może jeszcze odwołać się do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie, ale nie należy się spodziewać, aby ta instytucja zdołała wydać korzystne dla zawodniczki orzeczenie przed rozpoczęciem Australian Open 2021, co ma nastąpić 8 lutego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Iga Świątek radzi sobie na kwarantannie. "Walka" w hotelowym pokoju
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Jastremskiej. Po zakończeniu US Open 2020 tenisistka zwolniła trenera Saschę Bajina, który miał ją wprowadzić na wyższy poziom. W grudniu aktualna 29. rakieta świata przeszła zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2, a w styczniu została tymczasowo zawieszona za stosowanie dopingu.
Teraz nie wiadomo, kiedy Jastremska będzie mogła powrócić do tenisa. Wyjaśnianie jej sprawy może bowiem trwać miesiącami, a jeśli stosowanie dopingu zostanie jej udowodnione, to Ukrainkę czeka dłuższa przerwa.
Zobacz także:
Australian Open: znany sędzia trafił do szpitala
Dyrektor Australian Open o zakażeniach wśród tenisistów