Sporo emocji dostarczył kibicom pojedynek Juana Monaco z Wernerem Eschauerem. Tenisiści urządzili sobie mały maraton trwający dwie godziny i 48 minut. Konfrontacja argentyńsko-austriacka obfitowała w break-pointy - łącznie było ich aż 31. Ostatecznie zwycięsko wyszedł z niej Monaco osiągając rezultat 6:7(5), 6:4, 6:4. W drugiej rundzie na Argentyńczyka czeka już Hiszpan Guillermo Garcia-Lopez.
Podobne problemy miał inny rozstawiony zawodnik - Hiszpan Fernando Verdasco. Męczył się on z pochodzącym z Ekwadoru Nicolasem Lapenttim dwie godziny i 38 minut. Z opresji często wybawiał go znakomity tego dnia pierwszy serwis, którego skuteczność utrzymywała się na poziomie blisko 81%. Verdasco w następnej rundzie zmierzy się Niemiecem Mischą Zverevem.
W środę rozegrano także dwa mecze w ramach drugiej rundy. Awans wywalczyli w nich Hiszpan Tommy Robredo, który odprawił z kwitkiem swojego rodaka Santiago Venturę oraz Włoch Potito Starace, który wygrał z Francuzem Gaelem Monfilsem.
Wyniki środowych meczów pierwszej rundy:
Fernando Verdasco (Hiszpania, 7) - Nicolas Lapantti (Ekwador) 5:7, 6:3, 6:4
Robin Haase (Holandia) - Juri Szukin (Rosja) 6:4, 4:1 krecz
Juan Monaco (Argentyna, 2) - Werner Eschauer (Austria) 6:7(5), 6:4, 6:4
Wyniki środowych meczów drugiej rundy:
Tommy Robredo (Hiszpania, 3) - Santiago Ventura (Hiszpania) 6:7(7), 6:3, 6:4
Potito Starace (Włochy, 8) - Gael Monfils (Francja) 7:5, 6:1