Po raz pierwszy od US Open 2014 i triumfu Marina Cilicia turniej wielkoszlemowy wygra tenisista, który nie ma w dorobku tytułu tej rangi. Zarazem po czterech latach, gdy także w Nowym Jorku najlepszy okazał się Stan Wawrinka, zwycięzcą imprezy Wielkiego Szlema zostanie ktoś spoza tzw. "Wielkiej Trójki" (Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković). W niedzielę, w finale US Open 2020, w walce o jedno z czterech najważniejszych trofeów w zawodowym tenisie i największy sukces w karierze zmierzą się Niemiec Alexander Zverev i Dominic Thiem z Austrii.
Dla Zvereva będzie to debiut w meczu o taką stawkę. Został pierwszym reprezentantem swojego kraju w wielkoszlemowym meczu o tytuł od Australian Open 2003 i porażki Rainera Schuettlera z Andre Agassim. Na triumf singlisty w imprezie Wielkiego Szlema Niemcy czekają od zwycięstwa Borisa Beckera w Australian Open 1996. Z kolei w US Open - od 1989 roku, gdy także najlepszy okazał się Becker.
Z kolei Thiem dotarł do czwartego wielkoszlemowego finału. Wszystkie poprzednie przegrał (Roland Garros 2018 i 2019 z Nadalem oraz Australian Open 2020 z Djokoviciem). W przypadku zwycięstwa, stanie się drugim w historii austriackim mistrzem Wielkiego Szlema w singlu po Thomasie Musterze, triumfatorze Rolanda Garrosa w 1995 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"
Niemiec w drodze do finału nie odnosił wysokich zwycięstw. W trzech pierwszych rundach stracił po secie z Kevinem Andersonem, Brandonem Nakashimą i Adrianem Mannarino. Do zera wygrał jedynie w 1/8 finału z Alejandro Davidovichem. W ćwierćfinale z Borną Coriciem przegrał kolejną partię, a w 1/2 finału z Pablo Carreno odwrócił losy spotkania ze stanu 0-2, zostając 11. w erze zawodowego tenisa graczem, który wygrał mecz w półfinale turnieju wielkoszlemowego, mimo przegranych dwóch pierwszych setów.
Thiem natomiast na inaugurację zmierzył się z Jaume Munarem, który skreczował po dwóch rozegranych partiach. Następnie oddał osiem gemów Sumitowi Nagalowi. W III rundzie z Marinem Ciliciem stracił jedynego seta w turnieju. Kolejnych rywali, Felixa Augera-Aliassime'a, Alexa de Minaura i Daniła Miedwiediewa, odprawił w trzech odsłonach.
Niedzielny mecz będzie ich dziesiątym w głównym cyklu. Bilans jest korzystniejszy dla Thiema, który zwyciężył siedem razy. Austriak częściej ogrywał Niemca także w starciach na twardej nawierzchni (3-1) oraz w turniejach wielkoszlemowych (3-0). Poprzednio zmierzyli się 31 stycznia w półfinale Australian Open i wówczas tenisista z Wiener-Neustadt zwyciężył 3:6, 6:4, 7:6(3), 7:6(4).
Zwycięzca spotkania 23-letniego Zvereva z 27-letnim Thiemem zostanie pierwszym wielkoszlemowym mistrzem urodzonym w latach 90. XX wieku i zakończy trwającą 63 turnieje Wielkie Szlema serię triumfów graczy z roczników 80. ubiegłego stulecia. Niemiec i Austriak rozegrają "najmłodszy" finał zawodów tej rangi od Australian Open 2012, gdy zmierzyli się wówczas 24-letni Djoković i 25-letni Nadal. Jeśli wygra Zverev, zostanie pierwszym zwycięzcą wielkoszlemowym mającym mniej niż 24 lata od US Open 2009 i wygranej Juana Martina del Potro, wtedy 20-latka.
I jeden, i drugi w US Open osiągnęli już wiele, ale nie chcą na tym poprzestać. - Jestem szczęśliwy, że awansowałem do finału, ale mam jeszcze jeden krok do zrobienia. Myślę, że będzie to dla mnie niezwykle trudne - powiedział Zverev. Z kolei Thiem mówił: - To mój największy cel i marzenie. Staram się nie myśleć o presji. Zmierzę się ze świetnym przeciwnikiem. Mam szansę, ale jeśli jej nie wykorzystam, będę musiał pracować na kolejną.
Obaj podkreślają, że są w koleżeńskiej relacji. Ale w niedzielę będą musieli zapomnieć o przyjaźni. Gdy wyjdą na kort, rozpoczną rywalizację o pierwszy w karierze wielkoszlemowy tytuł, 2000 punktów do rankingu ATP, trzy mln dolarów dla zwycięzcy oraz miano 150. w historii zwycięzcy turnieju Wielkiego Szlema.
Początek spotkania o godz. 22:00 czasu polskiego
Plan gier 14. dnia wielkoszlemowego US Open 2020:
Arthur Ashe Stadium:
od godz. 22:00 czasu polskiego
Alexander Zverev (Niemcy, 5) - Dominic Thiem (Austria, 2)
Praca sędziów znów głośno komentowana. Danił Miedwiediew: US Open to żart (wideo)